Jem źle, za rzadko, niezdrowo, za ciężko. Śniadanie owsianka, w pracy jakiś owoc i kanapki, a po powrocie obiadokolacja ok. 19-20. Za późno na taki posiłek. Mam plan zabierać obiadek do pracy, jest tam mikrofala, więc nie będzie problemu, ale jak to wyjdzie to nie wiem.
Wracam do Chodakowskiej i 8 min ABS. Dziś czeka mnie pierwszy trening po przerwie. Nie przytyłam dużo, po jakieś 2 cm w talii, brzuchu i biodrach, kg nie wiem ile. Zdaję sobie jednak sprawę jak dużo pracy kosztowało mnie zgubienie tych cm, żałuję, że to zmarnowałam. Mam nadzieję, że w porę się obudziłam i wrócę na dobre tory
pitroczna
1 listopada 2013, 08:45u mnie tez przybylo cm, wiec trzymam kciuki, zebysmy obie szybko je zgubily!
anna987
25 września 2013, 08:34Ja też pracuję tak dużo i jeżdżę rowerem. Rób koniecznie obiady do pracy-polecam kaszę gryczaną z warzywami-coś jak leczo, ale bardziej suche i właśnie z kaszą, wtedy nie wyleje się z plastikowego pojemnika. Ja robię duży gar takiej potrawy w któryś dzień, troche zjadam od razu, porcję biorę do pudełka, a 2 porcje zamrażam i sięgam po to po kilku dniach, zeby nie tłuc w kółko tego samego. Inną opcją obiadu jest kotlet (schabowy, mielony lub z piersi)+ze 2 pomidory. Można jeść na zimno nawet za biurkiem, ma to dużo białka i bez ziemniorów nie jest tuczące. Robię też czasem sałatki. A jak już mi się totalnie nic nie chce przygotowywać, mam zapas kabanosów. Oczywiście jem je bez chleba.
karamka
24 września 2013, 22:20Jeżeli w pracy masz możliwość jedzenia normalnych posiłków to nie widzę żadnych wymówek :-) Jest tyle fajnych pojemników na żywność z możliwością użytkowania ich w mikrofali. Wystarczy chcieć :-)