Kolejny udany tydzień za mną. Spadek od zeszłego tygodnia to 1kg, pasek zaktualizowany. Szczerze, to nie wiem dlaczego tak dużo, teoretycznie jestem na deficycie ok 500 kcal dziennie, więc powinno być połowę mniej. Pewnie woda.
Co do mojej diety, to poza ograniczeniem kalorii innych zasad nie mam. Próbowałam już wielokrotnie ograniczać się z bardziej kalorycznimi/niezdrowymi produktami, ale u mnie to nie działa, bo jestem wtedy nieszczęśliwa. Czasami potrzebuje zjeść pizze, KFC czy ciastko. Mój obecny system jest dla mnie o tyle spoko, że nie mam poczucia ograniczenia, a i tak niezdrowych rzeczy jem zdecydowanie mniej, bo się zwyczajnie nie opłaca, jeżeli mam się mieścić w bilansie.
Muszę jeszcze znaleźć aktywność fizyczną, która do mnie przemówi. Nie znoszę siłowni, fitnessów itp., a co za tym idzie dłużej niż miesiąc jeszcze mi się nie udało wytrwać. A przydało by się coś dla zdrowia robić i to już na stałe, a nie tylko jak mam zryw motywacji. Na razie spacery i od czasu do czasu jakiś krótki fitness z YouTube.
malgoska_fitka
11 października 2018, 15:00Bardzo dobry spadek i dalej Ci kibicuję gorąco ;) 2 lata temu startowałam z podobnej wagi a też wzrost mam podobny ;)