Wracam po tygodniu zgodnie z moimi założeniami. W niedzielę wróciłam z wakacji, na których się raczej nie ograniczałam z jedzeniem, ale za to codziennie chodziłam na fitness (co prawda taki dla emertrow, ale to zawsze coś) i bardzo dużo spacerowałam.
Od poniedziałku uważam na to co jem i trzymam się w 1800 kcal. Waga pokazuje 78kg, ale nie nastawiam się negatywnie, bo po wyjazdach zawsze mi dużo przybywa a potem leci. A teraz już koniec lata, żadne wyjazdy mi się nie szykują w najbliższym czasie, więc będzie mi łatwiej.
Zaczęłam gotować. Tak raczej z nudów, bo to nigdy nie było coś co sprawia mi przyjemność. Przyjemność natomiast sprawiają mi zakupy - uwielbiam robić zakupy przez internet. Z wydatkami muszę się ograniczać, bo większe inwestycje zbliżają się wielkimi krokami, więc delektuje się zakupami spożywczymi ;) No i wygoda, bo z dzieckiem nie lubię chodzić po sklepach.
Pasek zaktualizuję w przyszłym tygodniu, ciekawe co uda mi się zwojować.