Już dawno nic nie pisałam, ale jakoś nie miałam za dużo wolnego czasu. Z dietą w tym tygodniu nieźle - miałam jedną wpadkę, ale za to porządną - skusiłam się na pizzę. Po za tym było wzorowo - teraz jak pracuję bardzo łatwo mi trzymać się diety - biorę do pracy lunch i jakieś przekąski, zawsze sobie wszystko elegancko wyliczam - przez większość dnia nie ma żadnych pokus w pobliżu Z ćwiczeniami też dobrze, codziennie udaje mi się trochę poruszać
A co do mojej pracy, to w zasadzie nie mogę jeszcze powiedzieć, że pracuję - na razie ciągle się szkolę - zresztą jak i cały mój team. Miałam nieszczęście (szczęście?) trafić do całkiem nowego projektu - jesteśmy w fazie przejmowania procesów od departamentów z UK, więc już na sam początek "pracy" wyjeżdżam na 2 tygodnie do Londynu albo Manchesteru na work shadowing - najgorsze jest to, że będziemy tam współpracować z ludźmi, którzy zostaną zwolnieni i bardzo dobrze wiedzą, że to my przejmiemy ich obowiązki - więc atmosfera może być nieciekawa
No i w związku z tym wyjazdem moja dieta na pewno ucierpi - mała szansa, że będę miała tam możliwość się zdrowo i niskokalorycznie odżywiać.