Ale bezproduktywny dzień, nic się nie uczyłam, w domu nie zrobiłam nic oprócz prania, ale ile to roboty wrzucić ciuchy do pralki szczerze mówiąc to nie wiem co ja robiłam przez cały dzień z dietą ok, poza tym, że zeżarłam kilkanaście paluszków - ale dużo tego nie było, więc nie taki wielki grzech.
A przed chwilą była totalna panika - nagle się zorientowałam, że nie mam na palcu pierścionka zaręczynowego - a ja go nigdy nie ściągam. I pierwsza myśl, że spadł mi jak brałam prysznic, że popłynął gdzieś rurami i już go nie odzyskam, ale na szczęście tak nie było okazało się, że zsunął mi się z palca jak masowałam się rękawicą sizalową - jak do niej zaglądnęłam to od razu mi coś tam zabłyszczało Ale spanikowałam strasznie na początku
No to jeszcze dzisiejszy ruch: hula hop 1h, 8 min abs, 1:10 sportów na PS
pola987
11 stycznia 2012, 15:05widać, że efekty diety także na palcach skoro aż pierścionek spada - może trzeba zwęzić ;)
coraz.bardziej.piekna
11 stycznia 2012, 10:45uf :) dobrze ze nie zginął pierścionek :) TŻ byłby niezadowolony ;))