Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: dzień 35. :)
30 listopada 2011
Kolejny udany dzień diety za mną Mój Luby mnie mega wspiera - nie je przy mnie zakazanych dla mnie rzeczy, żeby nie kusić, lata do sklepu po kefirki i warzywa, jak się nagle okaże, że czegoś nie ma, motywuje no i ze mną ćwiczy Oj duża jego zasługa w tym, że mi tak dobrze idzie Jutro ważenie, ciekawe co pokaże waga Mój dzisiejszy trening nie był zbyt intensywny: hula hop 20 min, czwarty dzień a6W, 8 min arms i krótki stretching.
Ja muszę mojego nastawić jeszcze. Bo on zawsze kupuje moje ulubione, białe michałki. I nie potrafię się oprzeć. Dlatego teraz o marchewki, kefirki i serki wiejskie będę prosić ;p
GreatFeeling
1 grudnia 2011, 11:10Ja muszę mojego nastawić jeszcze. Bo on zawsze kupuje moje ulubione, białe michałki. I nie potrafię się oprzeć. Dlatego teraz o marchewki, kefirki i serki wiejskie będę prosić ;p