Tytuł to nie dzień...niestety.
To waga i jednocześnie dowód mojej porazki. Letniej, prywatnej porażki.
Tak, zażeram stresy, niepewność i proszę: oto rezultaty.
Rok temu o tej porze szalałam z radosci bo miałam zgubione 15 kg. Dziś popadam w depresje z 10 kg do przodu, z powrotem brzuszyska i znowu opietymi ubraniami. Od tygodni mówię sobie od jutra wracam na poprawną ścieżkę i od tygodni to jutro bie nadchodzi.
Ale muszę wziąć sie w garść bo mam dość siebie w takim wydaniu. I to nie od jutra tylko od juz, od teraz, od tefo momentu- poniedziałku 06.08.2018r, godziny 18: 15.
A od jutra to bede pisala co żre!!!!!
Elamela.gd
6 sierpnia 2018, 19:33Powodzenia !!!!
ewelka2013
6 sierpnia 2018, 19:15Kochana od dzis od teraz dokładnie tak trzymaj sie!!!
WooopWooop
6 sierpnia 2018, 18:31Ja rok temu też wyglądałam dużo lepiej, ale znowu mnie poniosło... Ehh co zrobić, trzeba walczyć na nowo :)