małpie szamanie dziś:
6:30 2 jaja sadzone + garść pomidorków koktajlowych i trochę keczupu;
12:00 (planowo posiłek miał byc o 10 ale spotkanie w pracy mi pokrzyżowało nieco plany) owsianka- 2 łyżki płatków owsianych, łyżka otrąb, łyżka chia, jogurt naturalny- standard w moich owsiankach+ 4 suszone śliwki i garść ciemnych winogron
14:30 sałata z serem plesniowym blue (ok. 50g), garść winogron, łyżka słonecznika i łyżka sosu ala balsamicznego - posilek niezbyt dietetyczny ale pyszny i zwiazany z opustoszaniem lodówki ;-);
16:30 miska zupy koperkowej ( pseudo zupa bo warzywa gotowane na kostkach), kasza jeczmienna (ok. 3 łyżek), jajko sadzone i sałatka z pora- kupna, obiad ogolnie na szybko to i taki byle jaki nieco
19:00 kasza- 3 lyzki z buraczkami i garscia salaty z oliwą i przyprawami.
Dodatkowo 2 kawy z mlekiem, 2 mietowe pastylki i lyzka pieczonego miesa z indyka, ktore przygotowalam na jutrzejszy obiad.
Wniski- nie jest źle ale zawsze mogłoby być lepiej, na pewno gubi mnie brak czasu i jak sobie wcześniej nie przygotuje chociaż produktów to mam problem z czekaniem, zwlaszcza na obiad po pracy i pakuje w paszcze wszystko jak leci...
No i ruch = 0. Ale w te upały to sam fakt przeżycia w robocie bez klimy jest dla mnie wyzwaniem ;-) hmm... Kiepska wymówka
ewelka2013
7 sierpnia 2018, 19:52Moim zdaniem ok:)))