Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
żołądek wypełniony po brzegi żarciem


   Łoooo ale mam żołądek wypełniony po brzegi żarciem :D 


Nie wiem jeszcze po co się TUTAJ tym chwalę. Tu się wszyscy starają, a ja się szczycę tym jak się opierdalam ;p 

Ale jestem szczęśliwa, ciota odzyskana (spóźniała się ponad tydzień, już zaczynałam rozważać wszystkie możliwości, nawet te wiatropylne....), wiec spokojnie można powrócić do odchudzania.

Zmieniłam zakład z koleżanką, już teraz bez jaj. Mam 30.09 ważyć 62 kg. Chyba te 5 kg nie przerośnie mnie w miesiąc z hakiem? 

Poza tym niestety, ale napiszę coś obrzydliwie słodkiego ( mam tyle glukozy we krwi od nadmiaru żarcia że juz nie odczuwam poziomu słodyczy, którą zarzucam na lewo i prawo...): jestem naprawdę przecudownie zakochana. 

Dobra, a teraz koniec wygłupów. Umawiam się ze sobą tak, że żołądeczek i jego koledzy z układu pokarmowego trawią to co zeżarłam w ilości +++ już po raz ostatni,  następnym razem nie będę ich tak męczyć. A jutro dam pole do popisu układowi ruchu na porannym bieganiu :D

Mam kryzys robotniczy. 
  • Hebe34

    Hebe34

    25 sierpnia 2012, 22:26

    no włąśnie to jest zadziwiające,kobiety już "zdobyte" charakteryzują się większym łaknieniem. Pozdrawiam ;-DDD

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.