Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Żem jest ciul.




  Żem jest ciul. I to nie (tylko) dietetyczny.
Cholender, zgubiłam ważną kartkę z ewidencją pracy dla koleżanki. Trzeba będzie stanąć na wysokości zadania i naprawić swój błąd... Przede wszystkim, powiem jej ze zawaliłam. Ach, mając i 19 lat krucho z odwagą za swoje debilne poczynania.  Żeby jeszcze tylko te wredne baby z recepcji mnie usłuchały... Kijowo, mówię Wam.

Od jutra autentycznie się odchudzam. Serio. a jak już będę wiedziała, co ze swoją pracą, uruchamiam 3 miesięczny internetowy plan dietetyczny. Specjalnie nawet dziś zdziałałam sesję zdjęciową "przed"... mam nadzieje że te "po" nastąpi w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. 
Jak uda mi się wstać o 5 i pobiegać, staję się slim-mloszką ;p 

Pozdro, niech wszystkie zbędne kilogramy się dematerializują :*** 
Mloszka

P.S. jem ukradkiem czipsy, żeby matka nie widziała ;p 
  • kot.w.worku

    kot.w.worku

    9 czerwca 2011, 23:34

    też się wieczorem łudzisz, że wstaniesz o 5 i pobiegasz? ;)

  • Villemka

    Villemka

    9 czerwca 2011, 22:32

    Na całe szczęście wszystkie bony naraz mi zliczyli przy kasie :) Nie musiałam kombinować :D Trzymam kciuki w realizacji diety ;)

  • eMisss

    eMisss

    9 czerwca 2011, 22:27

    powodzenia życzę , zobaczysz że zanim sie obejszysz to bedziesz miała wymarzona figure . czas na diecie szybko mija , bynajmniej dla mnie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.