Środa zaliczona bez wpadki.
Zachciewajki przed okresowe jednak nie dają mi spokoju.
Wczoraj w ramach zaspokojenia chęci na słodkie przeglądałam blog kulinarny w poszukiwaniu jakiegoś fajnego przepisu na ciasto. Za tydzień w sobotę mam imieniny więc coś będę musiała upiec.
Patrzyłam na zdjęcia ciast , ślinkę przełykałam , całe szczęście nic w zasięgu ręki słodkiego nie miałam więc nie zjadłam.
Dziś do pracy na rano .
Mam nadzieję że do samego fajrantu będę miała co robić i że żadna wredota nie będzie podsuwać mi dziś pączków czy drożdżówek pod nos.
W planie jest
-zdrowa dieta
-a6w dzień 39 , ciężko będzie bo jajniki zaczynają przypominać o swoim istnieniu
-orbi 60 minut
-hula-hop 60 minut
-50 przysiadów
-mazianie i foliowanie
Wczoraj zadzwoniła Księżniczka.
Oczywiście rozmowa zeszła na temat jej odchudzania.
Zaczęła , próbowała , od poniedziałku , ale we wtorek była u teściowej więc jak mogła by odmówić pysznego obiadu i ciasta po.
Ćwiczenia , no nie ma siły nie idą jej , może jak zgubi parę kilo.
Pytam wiec jak zamierza te parę kilo zrzucić skoro po jednym dnu się poddała.
I tu usłyszałam coś po czym nerwy mi puściły.
Taka jesteś mądra , Tobie to łatwiej ( mnie zawsze łatwiej i lepiej) , Ciebie to już wciągnęło , dużo ćwiczysz , potrafisz się opanować i nie zjeść czegoś , ja nie.
Po za tym Ty masz silniejszy charakter ( w tym momencie słuch mi się wyostrzył)
Ty w życiu nigdy nie miałaś kolorowo , przyzwyczajona jesteś do skromniejszego życia , wcześnie zaczęłaś być samodzielna , zawsze wszyscy stawiali mi Ciebie za przykład jaka Ty rozsądna i odpowiedzialna. W każdej sytuacji potrafisz sobie poradzić.
Po tym co przeszłaś trzy lata temu z siostrą i jak to się skończyło , po stracie ciąży , ja bym się załamała i wylądowała w psychiatryku , a Ty się jeszcze zajmowałaś mamą w depresji.
Jesteś silniejsza psychicznie , może dla tego że życie tak Cię doświadczyło , ale dzięki temu na pewno jest Ci łatwiej!
Szczęka mi opadła z wrażenia po tym wywodzie.
Zapytała tylko czy chciała by się zamienić , czy chciała by doświadczyć tego co ja w życiu doświadczyłam tylko po to żeby łatwiej jej było z dietą.
Ona na to że czasem myśli ze tak!
Nie miałam siły na dalszą rozmowę , jak dla mnie przekroczyła granice wszelkiego absurdu.
Powiedziałam jej że ma szczęście że rozmawiamy przez telefon bo by w łeb dostała za gadanie takich bzdur.
Na te słowa odpowiedziała tylko że dalsza rozmowa nie ma sensu , bo ja jej nie rozumiem i rozłączyła się.
Miała rację , nie rozumiem i nie chcę zrozumieć.
Życie naprawdę może być piękne. Warunek jest jeden: trzeba na nie spojrzeć z odpowiedniej perspektywy.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
holka
11 kwietnia 2013, 21:53Moim zdaniem to "głupia kobieta jest"...po prostu głupia...Ale jej usprawidliwianie własnego lenistwa przekroczyło granice dobrego wychowania...to po prostu chamstwo i głupota....Ty na pewno jesteś silną kobietą ale nie dlatego,że tego wszystkiego złego doświadczyłaś,bo nie mamy na to wpływu...jesteś silna i mądra i dobrze,bo dzięki temu wciąż się rozwijasz a nie zostałaś na etapie larwy jak owa panienka...Z całego serca życzę Ci samych wspaniałych dni i pozytywnych wydarzeńw Twoim życiu...jesteścholernie dzielną dziewczyną...ale ktoś musi gdy wszyscy inni "padają" dookoła :*
malarita
11 kwietnia 2013, 19:16i morał z tego taki że jej szczęście osobiste stanęło na drodze do pięknej figury :)
malarita
11 kwietnia 2013, 19:14Szkoda nerwów na takich ludzi.Moim zdaniem to właśnie Ci którzy dużo przeszli w życiu mają trudniej bo tracą wiarę w siebie i ciężko to odbudować i się wznieść ponad ....
sziszazi
11 kwietnia 2013, 19:01Dziękuję Ci, jestem na terapii, o lile pozwala budżet tygodniowy to chodzę. Co do Twojego wpisu, to też mam taką Księżniczkę z domu rodzinnego, tylko że jest nią mój staraszy brat... powiem Ci szczerze... takim nic nie wytłumaczysz, bo im jest ZAWSZE pod górkę i ciężej niż TObie bo TY TO ZAWSZE MASZ ŁATWIEJ... no nie ma sensu syskutować... Pozdrawiam Cię serdecznie:***
WielkaPanda
11 kwietnia 2013, 15:15Głupia Baba! Nie kontaktuj się z nią bo to ci psuje humor.
good.day.my.fat.angel
11 kwietnia 2013, 14:18... :) Jeszcze bardziej Cię podziwiam. Żałuję, że nie znam Cię osobiście :)
vita69
11 kwietnia 2013, 12:25wiesz nie odzywaj się do niej, nie dzwoń i najlepiej unikaj:(( ona tylko psuje Ci humor:((( a na imieniny może zrób sernik na zimno taki z serków homo wymieszanych z galaretką? przynajmniej będzie miał mniej kalorii niż zwykłe ciasto lub tort
gruszkin
11 kwietnia 2013, 12:04Bo każdemu się zdaje, że inni mają lepiej. Są lepsi, mają mniej wad a mnie Panie Boże jakiego stworzyłeś takiego mnie masz. Przesadziła, ale może się opamięta. A co do ciast, to dlatego nie szukam w necie inspiracji kulinarnych, nawet dietetycznych, bo mi ślinka cieknie.
experience80
11 kwietnia 2013, 11:11" łapy mi opadły" jak przeczytałam, co za chory laska. A Ty bądz silna tak jak dotąd :-) Pozdrawiam ciepło
ibiza1984
11 kwietnia 2013, 10:49Ludzie, którzy naprawdę nie doświadczyli życia, nie mają zielonego pojęcia co to tak naprawdę znaczy.
izkaduch87
11 kwietnia 2013, 10:18Szczerze powiedziawszy z jednej strony wkur... mnie tacy ludzie, którzy po 1. robią tak, ze cokolowiek by sie nie powiedziało to i tak obrócą to an swoja korzyść bo muszą udowodnić że sa najbardziej nieszczesliwi i maja najgorzej (jak by to był jakich chory konkurs), po 2. każda rozmowa nieważne jaka bedzie się toczyć w okół nich,ale z drugiej jest mi ich żal, bo zawsze będą nieszczęśliwi, z poczuciem winy i najgorsze, ze zatracaja sie w tych swoich wywodach, bezsensownych.
aeroplane
11 kwietnia 2013, 09:58Matko, co za idiotka (przepraszam za wyrazenie), ale jak mozna cos takiego powiedziec?!
SzczuplaMonika
11 kwietnia 2013, 09:16Zawsze nieszczęśliwa, aż trochę mi jej żal... W sumie z tego telefonu trudno wywnioskować czy ona coś próbuje zrobić ze swoim życiem. No niby dzwoni do Ciebie i tłumaczy się, czyli ma poczucie winy, że jej się coś nie udaje. Patrz, nawet przyczynę "znalazła"! I to taką, na którą nie ma wpływu (nie jest Tobą, za mało w życiu przeszła i to dlatego jej się, biedaczce nie udaje). Zbiegiem okoliczności, przyczyny jej niepowodzeń zawsze są niemożliwe do usunięcia. Ona, żeby coś zmienić potrzebuje dużo większej samoakceptacji, ale od podnoszenia jej samoakceptacji to nie Ty jesteś :)
Kamila112
11 kwietnia 2013, 09:00Przesyłam Ci słoneczko mam nadzieję że dojdzie ;)
anitka24
11 kwietnia 2013, 08:39oj moja chyba też dawno by się już skończyła :-/ dziwna osoba ???
Kamila112
11 kwietnia 2013, 06:37No faktycznie szczena opada, co za koleżanka. Ech czasami brak słów na takie osoby. Miłego dnia :)