Wczoraj już grzecznie.
Ćwiczenia były , jedzenie normalne , poświąteczne resztki dojada mąż.
Nie rusz mnie już ani sernik , ani szarlotka.
Pozbyłam się też uczucia ciężkości z brzucha.
Skleroza nie boli , a powinna.
Zapomniałam że posiadam w domu coś co świetnie pomaga pozbyć się tego co w jelitkach zalega.
Mowa tu o błonniku. Oczywiście nie jakimś w tabletkach , ale smacznym i fajnym dodatku do jogurtu czy mleka w postaci takich śmiesznych pałeczek.
Mała miseczka błonnika z maślanką i poświąteczne resztki zalegające w brzuchy zostały pozamiatane.
Jeśli macie problemy z trawieniem i zaparcia to na prawdę polecam.
Przez to przestawianie czasu chodzę jakaś nieprzytomna.
Przedłużająca się zima też nie wpływa dobrze na moje samopoczucie , ale jakoś trzeba przeżyć.
Dziś rano jestem w pracy więc plan przedstawia się tak.
-grzeczna dieta
-dużo płynów
-zero słodyczy
-a6w dzień 31
-skalpel
-orbi 60 minut
-mazianie i foliowanie
Na zakończenie wpisu coś miłego , co tyczy się do każdej z WAS!
Heej :) Jesteś wspaniała! Tak, Ty właśnie Ty. Uśmiechnij się, wszystko będzie dobrze. Dasz radę! Pamiętaj, zawsze jest jakieś wyjście, trzeba tylko je otworzyć. Wszystko w życiu dzieje się po coś? Jesteś wyjątkowa. Zapamiętaj to sobie !
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
good.day.my.fat.angel
4 kwietnia 2013, 13:46O kurczę, właśnie dzisiaj zjadłam kilka takich pałeczek błonnika do śniadania, w ogóle nie myśląc, że tak działa :)
ibiza1984
4 kwietnia 2013, 13:45Uśmiechnęłam się czytając ostatnie zdania Twojego wpisu :) Ehh TY! :)
kuska23
3 kwietnia 2013, 21:10i super syci:) jutro tez do pracy pakuje jogurciki i błonnik:)))
ewela22.ewelina
3 kwietnia 2013, 18:28kochana masz race blonnik najlepszy na swiecie!!:)
Wisienkawlikierze
3 kwietnia 2013, 15:32Ach, jak dobrze znowu poczytać Twój Pamiętnik:) Niezmiennie mogę tu znaleźć zapał do ćwiczeń, do dietki, do wzięcia się za siebie! Muszę wziąć z Ciebie przykład, kochana:)))
SzczuplaMonika
3 kwietnia 2013, 11:38oo, podobne "gąsienice" są też do kupienia w Biedronce. U mnie jeszcze ze 2 dni potrwa oczyszczanie poświąteczne, a w następne święta pójdę po rozum do głowy i będzie oszczędniej, hehe
vita69
3 kwietnia 2013, 11:23no niestety mnie sernik ruszył:(((((( ale dzisiaj bedzie już grzecznie, obiecuję!!!!
gruszkin
3 kwietnia 2013, 10:06Ja też mam podobny błonnik i nie zawaham się go użyć. Pewnie, że jestem wyjątkowa ;D
izkaduch87
3 kwietnia 2013, 10:01No własnie koljny raz czyam o tym błonniku i chyba sama się skuszę, zeby dodawać go do jogurtu :D
Kamila112
3 kwietnia 2013, 09:47Mój brzuch też powoli dochodzi do siebie :) Teraz czas się zabrać do pracy. Damy radę :) Miłego dnia :)
holka
3 kwietnia 2013, 09:20Mój brzuch też dzisiaj się ma znacznie lepiej...chyba dała mu w kość poniedziałkowa kolacja na której gościliśmy dojadając to co zostało gospodarzom ze świąt a sałatki nie były już pierwszej świeżości :/ i ciasto marketowe-chemiczne :P Też chodzę jak pijana mucha...nie mogę się dobudzić...a o ostatnim postaram się pamiętać :)
anitka24
3 kwietnia 2013, 08:00miłej pracy kochana i miłego dnia mimo okropnej pogody :-)
steppingstonee
3 kwietnia 2013, 07:22Tobie również miłego dnia życzę! :)
vickybarcelona
3 kwietnia 2013, 07:22fajny ten blonnik, musze gonposzukac w sklepie:)
fokaloka
3 kwietnia 2013, 07:20Miłego dnia :)
laauraa
3 kwietnia 2013, 07:15dzięki za opinię i miłego dnia w pracy! ja na szczęście do końca tygodnia mam wolne :)
laauraa
3 kwietnia 2013, 07:03tylko trzeba pamiętać by dużo pić przy tym błonniku bo ja miałam efekt odwrotny :) pozdrawiam :)