Poniedziałek zaliczony wzorowo.
Dziś mam chcicę na słodycze.
Małpa nadciąga i usiłuje mnie złamać.
Tak bym sobie zjadła , ciasteczko , pączuszka , czekoladę ( najlepiej całą) , ogółem coś słodkiego i w dużej ilości.
Jak na razie tylko sobie marzę , i zaciskam zęby. Zjadłam kisiel. Nie był za słodki , ale innego wyjścia nie mam.
Chodzi za mną szczególnie jedna rzecz
Milka malinowa , jak dla mnie niebo w gębie , i założę się że jak bym ją teraz dorwała to zjadła bym całą.
Pomarzyć dobra rzecz , ale na marzeniach koniec.
Plan na dziś
-grzeczna dieta (bez czekolady)
-dużo płynów
-40 minut huka-hop
-60 minut orbi
-a6w dzień 16
-maseczka na brzuszek , foliowanie.
Co do wczorajszego wpisu z podsumowaniem to niestety za wiele szczegółów napisać nie mogłam , waga w naprawie , centymetr zaginął i nie mogę go zlokalizować , gdzie ja go mogłam wcisnąć i dla czego. Nie wiem , jak trafię gdzieś na pasmanterię kupie nowy. Jak kupie nowy stary się na pewno znajdzie.
Tak szczerze to się z reszta zastanawiam czy waga nie zostanie ulokowana w piwnicy i czy nie będę ważyć się raz w miesiącu.
W sumie nie chodzi mi o te cyferki na wadze , a o to co widzę w lustrze. Waga nie zawsze adekwatna do wyglądu.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
Edit. 08:37
Ja przepraszam za zdjęcie tej czekolady , ale ja przed @ się męczę i zołza ze mnie wychodzi! Ja się męczę i trenuję silną wolę wiec myślę że możecie się poświęcić i pomęczyć się ze mną.
SzczuplaMonika
29 stycznia 2013, 23:51Będziesz miała niezłą niespodziankę jak odzyskasz wagę i centymetr :)
ibiza1984
29 stycznia 2013, 22:49A mnie ta czekolada nie rusza. Mam krem orzechowy w szafce, kilka batoników, paczkę tofifi, ciągnące krówki i koszyk z marchewką :D Pierwsze cztery z chęcią oddam, resztę zostawię dla siebie - wybacz :D Co do diety - bałam się jej panicznie. Dziś już wiem, że całkiem niepotrzebnie! :) Trzymaj się jakoś kochana i nie dawaj złym mocom. Wierzę w Ciebie!
seduction
29 stycznia 2013, 20:30A fuuuu, mnie nie kusisz, nie przepadam za takimi czekoladami :DD
good.day.my.fat.angel
29 stycznia 2013, 19:09Ja dzisiaj dałam się skusić na słodkie, ech :(
cambiolavita
29 stycznia 2013, 12:45Jeja... Milka, moja ulubiona czekolada! :)
Dysiulkaaa
29 stycznia 2013, 11:44Powiem Ci, że odkąd biorę tabletki anty nie mam zachcianek żywieniowych na okres. Na całe szczęście... Bo w moim przypadku to było zagryzanie sajgonkami lodów waniliowych !! masakra. Ja wczoraj zażegnałam Małpiszona na całe szczęście. Ale jestem z Tb!! ;*
marusia84
29 stycznia 2013, 10:52Ja też tuż, tuż przed @ , ale nie jestem taka silna jak Ty :// Wczoraj zjadłam dwa grześki - ale za to kolacji już nie było tylko czerwona herbata :))
martini244
29 stycznia 2013, 10:24No nie wklejaj mi tu takich pysznosci-;)Dasz rade i przechytrzysz @ a co do wazenia to masz racje,obwody wazniejsze,ja zwaze sie dopiero gdzies za miesiac:)
kate3377
29 stycznia 2013, 10:12Najlepsza na pokusy jest choroba. Jedzenie przestaje wtedy istnieć;))
majakowalska
29 stycznia 2013, 10:07podziwiam Cie, ze tak dużo ćwiczysz. Ja pozwalam sobie na jeden kawałek czekolady do porannej kawy. Najtrudniej jest nie sięgnąć po kolejny. Dlatego szykuje sobie kawkę i tylko jeden kawałeczek czekoladki, a resztę chowam. Działa.
nattaliie
29 stycznia 2013, 09:46hahaha, dobrze dobrze:) wstawiaj takie zdjecia...My sięteż bedziemy uczły silnej woli:))) a co...:) jak razem cierpieć katusze to razem:))) u mnie też @ się zbliza i też wszystko jem oczami....ehhhh
aeroplane
29 stycznia 2013, 09:09oj zjadloby sie taka, cala, nawet z papierkiem ;))
Nienia87
29 stycznia 2013, 09:04O te czekolady milka są pyszne .nie martw się jakoś wytrwamy :-)
wionaa
29 stycznia 2013, 09:02u mnie wagowo rewelacji niebylo , centymetrowo od kiedy cwicyzmy - 2 cm w talii i brzuchu jak dla mnie zadawalajace. Ja nie opieram sie slodyczom podczas @ i pewnie to spowalnia moje odchudzanie
Joannaz78
29 stycznia 2013, 08:34Aaaaa nie pokazuj nam takich cudow;)))))) dasz rade, bo ty silna kobieta jestes
maniuraaaaa
29 stycznia 2013, 08:04jaka robisz maseczke na brzuch?
pola1980
29 stycznia 2013, 08:03och ja walczyłam na weekendzie z kajmakami, colą i orzeszkami w nagrodę że wygrałam dziś waga od weekendu o 0,4kg mniej :) więc nie daj się ..... ech jak kroiłam te kajmaki...................nawet teraz mi ślinka cieknie....:)
DoWhateverYouWant
29 stycznia 2013, 07:56Milka musi mieć w sobie jakiś narkotyk..:)