Nie mam weny , nie mam nastroju.
Nie chcę pisać bo będę smęcić!
24 godziny na dobę powinnam mieć jakieś zajęcie , żeby nie myśleć.
Staram się , ale te myśli pojawiają się same , wspomnienia wracają tak natrętnie i są takie wyraźne i żywe że aż boli.
Było minęło , nie wróci , nigdy już nie będzie tak samo.
Nie tak miało być , miałam inne plany.
Niestety życie potrafi wszystko zweryfikować , są rzeczy i zdarzenia na które nie mamy wpływu , a z którymi bardzo trudno się pogodzić.
Miałam nie smęci. Przepraszam.
Wczoraj poprawiałam sobie nastrój Tofifi.
Wiem głupi pomysł i wcale mi to nastroju nie poprawiło.
Ćwiczenia oczywiście są.
Wczoraj 70 minut na orbim i 33 dzień a6w.
Dziś na pewno a6w .
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
changeee
15 grudnia 2012, 19:15są efekty po a6w ?
ibiza1984
15 grudnia 2012, 18:51Nowy Dwór :) Uśmiechaj się częściej, bo skoro już wiesz, że potrafisz - to fajnie byłoby to wykorzystać :)
MagdalenazWenus
15 grudnia 2012, 18:45nie smuc sie,buziaki.
justyna.ja85
15 grudnia 2012, 18:10Ja dzisiaj ryczę od samego rana...dobija mnie czasem moja sytuacja, ale też nie będę smęcić.
ibiza1984
15 grudnia 2012, 18:07Czekaj czekaj.. już rozkładam kozetkę! Damy radę.. daj mi pięć minut... uśmiech proszę.. oooo szerzej, troszkę szerzej.... w ogóle się nie starasz.. Jeszcze raz! Uśmiech proszę! Nooo :) Widzisz - potrafisz :)
mritula
15 grudnia 2012, 14:56Kochana nie smuć się!!! Buziaczki dla Ciebie i życzę samych powodów do uśmiechu :)!
aeroplane
15 grudnia 2012, 13:59trzymaj sie :*
SzczuplaMonika
15 grudnia 2012, 13:23Czasem potrzebujemy się wypłakać i nam to pomaga, nic w tym złego. A żeby nie myśleć, to owszem jakieś zajęcie jest dobre i wskazane. Ale powiem Ci więcej i powie to też każdy terapeuta: nad myślami można panować, mamy nad nimi władzę. Natrętne niechciane myśli możemy odrzucać i odpychać, oganiać się od nich jak od chmary komarów. I z kolei patrząc w drugą stronę - dopuszczając niechciane myśli, podkładamy drewienka pod ogień, podsycając go, zamiast gasić. Więc kiedy Cię opada chmara komarów, oganiaj się od nich i zmieniaj swoje myśli na coś innego. Da się tak, jest to możliwe! Przytulam mocno i gorąco!
anikah
15 grudnia 2012, 11:35Czasem nie mamy wpływu na pewne rzeczy, coś się kończy, coś inne zaczyna. Musisz przetrwać ten czas a na pewno z czasem będzie lepiej (wiem, dobrze mi się mówi) W domu wieczorkiem sobie popłacz, takie wyrzucenie z siebie emocji pomaga.
Joannaz78
15 grudnia 2012, 11:30Sa I takie dni w zyciu. Tule
marusia84
15 grudnia 2012, 11:03Oj mrocznie dziś :/ U mnie podobnie niestety więc za bardzo cie nie pocieszę :///
Dysiulkaaa
15 grudnia 2012, 10:54każdy z nas ma takie momenty że łzy stają w oczach... Ja czasami sobie popłaczę i się tego nie wstydzę... Bardzo często to pomaga... Trzymaj się cieplutko.
martini244
15 grudnia 2012, 10:12Kochana czasami i posmucic sie trzeba a najlepiej wyplakac,bo jestesmy ludzmi a nie robotami z wiecznym dobrym humorem,wysylam Ci duzo pozytywnej energii,bedzie oki:)
Marta.Smietana
15 grudnia 2012, 09:12To co cie powstrzymuje? Usiaź i płącz! Wywal wszystkie beznadziejne i trudne emocje i rycz poki nie poczujesz ulgi. Cudna jesteś, wiesz? i od tego jesteśmy od wsparcia bez względu na wszystko
good.day.my.fat.angel
15 grudnia 2012, 08:29No właśnie! Było, minęło i już nie wróci! Musisz mieć tę świadomość, to jest silniejsze od Ciebie, nie masz na to wpływu, więc przejmowanie się nic tutaj nie zmieni ;przytul; Teraz jest właśnie tu i w tej chwili i musimy zrobić wszystko aby teraz było jak najlepiej. Wiem, że to trudne, a mnie łatwo się pisze, ale... Są przecież te dobre strony Twojego życia i skupiaj się na nich, dbaj o nie i pielęgnuj je. Tylko to się liczy. Buźka :*