Ja już w pracy.
Wolała bym być w domku , na spokojnie sobie poćwiczyć , wypić kawkę , zjeść z mężem śniadanko.
Niestety raz na dwa tygodnie muszę swoją pańszczyznę w soboty odpracować i tyle.
Piątek , kolejnym wzorowym dniem.
Zaczynam odczuwać po spodniach że waga zaczyna ze mną współpracować , a może powinnam napisać odwrotnie. Chyba tak , bo waga chętna do współpracy tylko ja sobie od jakiegoś czasu bimbałam i z dietą i z ćwiczeniami wiec czemu waga miała sobie nie bimbać ze mną.
Najważniejsze że udało się wyjść na prostą.
Plany a popołudnie.
Mamy dziś w mieście imprezę plenerową z inscenizacją bitwy z 2 wojny światowej. Jeśli pogoda dopisze to pewnie się wybierzemy.
Na razie pochmurno i chłodno , ale do południa może się ociepli i wyjdzie słonko.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
ibiza1984
23 września 2012, 23:03Ehhh te pracujące soboty. Znam ten ból.. Moja waga chętna do współpracy nie jest... Muszę chyba pożyczyć tą od Ciebie :D
jASIek1993
23 września 2012, 16:50u mnie też sobota była pracujaca... opisz wrażenia z inscenizacji, ciekawa jestem ;)
kuska23
22 września 2012, 19:21jak dobrze ze chociaz ty masz zapał do walki:)
Nejtiri
22 września 2012, 17:43Hehe, zauważyłaś, ze my chyba wszystkie szproty mamy razem- i okres i wzlot i upadki i zastoje, a teraz jest widać czas na nowy start :D
SylwiaOna
22 września 2012, 15:25'Misie i szproteczki kolorowe' heheheheh rozsmieszyłas mnie;p;p;p;p
majakowalska
22 września 2012, 13:36super, że waga z tobą współpracuje:))
hwhwhw72
22 września 2012, 12:07oby pogoda Wam dopisała, fajnie obejżeć coś takiego:) Miłego weekendu:))
wandalistka
22 września 2012, 08:10ja już we wrzesniu zaliczyłam 2 soboty zaraz na początku miesiąca i mam z głowy:)) dzisiaj wreszcie w domku:) fajne po południe Ci sie szykuje....... na takiej imprezie jeszcze nigdy nie byłam. Dobrze Ci idzie też z wagą:) moja też ze mną współpracuje jak jestem grzeczna:) one chyba wszystkie tak mają :D