Misja nadal trwa ,chociaż ostatnie dwa dni bardzo kulawe były.
We wtorek obiadek u teściów. Teść postawił na stół naleweczkę jabłkową domowej roboty i jak tu się nie skusić. Pomijam fakt że obiad teściowej kompletnie nie dietetyczny , a zjeść trzeba było. Po obiedzie siedzieliśmy , gadaliśmy i bardzo miło było i nie wiem z czego i nie wiem czemu poczułam nagle dziwny ucisk w klatce piersiowej. Zmierzyłam ciśnienie i okazało się mam bardzo wysokie (zawsze mam w nornie , dość często za niskie , nigdy podwyższone) i bardzo wysokie tętno. Teściowa dała mi krople nasercowe i po jakiejś godzince przeszło , ale stracha się najadłam.
Wczoraj rano do pracy , w pracy nadal żar tropików. Okazało się że gościu nie miał tej części która u nas w klimie wysiadła i we wtorek mi tego nie naprawił. Rano na dworze 13 stopni a u mnie w pomieszczeniu 34 , powietrze gęste że można nożem kroić. Lubię ciepło , ale 34 stopnie na dworze , a 34 w pomieszczeniu to jednak kolosalna różnica. Czułam się jeszcze nie najlepiej po tym wtorkowym skoku ciśnienia , koleżanka na dzień dobry przywitała mnie słowami "Wyglądasz fatalnie , może powinnaś iść do domu." No ale ja ambitna z poniedziałku mi papierków do zrobienia troszkę zostało i musiałam sama dokończyć wiec nie poszłam. Ból głowy towarzyszył mi cały dzień , jadłam niewiele dopiero , wieczorem jak poczułam się lepiej to zjadłam kanapki , niestety mało dietetyczne bo z białych bułek i z majonezem.
Dziś czuję się już ok. Może namówię męża i pośmigamy na rowerach.
Znowu zawaliłam a6w , a orbiego zaczyna kurz pokrywać. Trzeba wrócić na dobre tory.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
rozweselona
5 maja 2012, 12:38lepiej chuchać na zimne :) a o swoje zdrowie dbać trzeba:) więc nie czekać tylko sprawdzić co tam się zadziało :)
cattia
5 maja 2012, 08:28wiem co o rozgrzanym biurze:/ teraz mi na szczęście nie grozi, bo jestem w innej części budynku:) a z tym ciśnieniem to do lekarza idź...
Nienia87
3 maja 2012, 20:50Dziękuję za życzenia:))
elizabeth87.
3 maja 2012, 20:20Dzięki za pochwałę za ćwiczenia :) Pozdrawiam cieplutko :)
MagdalenazWenus
3 maja 2012, 20:06no mam nadzieje,ze to nic powaznego. dziewczyny maja racje,nie lekcewaz tego.
WielkaPanda
3 maja 2012, 19:55A ja dzisiaj też się źle poczułam i miałam z kolei za niskie ciśnienie... Kontroluj sobie częściej jak jest z tym u ciebie. Pozdrawiam i buziam! P.S. Niewyobrażalny upał bez tej klimatyzacji. Współczuję.
Mycha1805
3 maja 2012, 16:5934 stopnie w domu?? nawet sobie tego nie mogę wyobrazić jak bardzo jest to męczące. Zrób sobie badania bo taki skok ciśnienia jest dość niepokojący. Trzymaj się :)***
duszka189
3 maja 2012, 14:37<img src="http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/575156_401178793246623_100000635165581_1197459_449385446_n.jpg">
mamaDamianka
3 maja 2012, 12:11może przez upaly takie cisnienie.Miłego dnia.
patrycja1804
3 maja 2012, 11:36nie bagatelizuj twojego stanu, marsz do lekarza i zrobic badania!!
ibiza1984
3 maja 2012, 10:40Na szczęście zdrowotnie wracasz na dobre tory, a i sportowo pewnie też niebawem Ci się uda :) Pogoda za oknem bajkowa, więc nie ma się co zastanawiać - rowerek, mąż na ramę i heja w nieznane :) Powodzenia Kochana :)
blondiblue22
3 maja 2012, 08:58to pewnie przez tą pogodę tak kiepsko się poczułaś... i jeszcze dobitka z tmperaturą w pracy:-/
Idziulka1971
3 maja 2012, 08:54Kochana dbaj o siebie, u mnie w pracy nie ma klimy, słońce cały dzień przez okna zagląda, latem upał a zimą chłodno bo okna nieszczelne. Buziaki.