Przyznam szczerze wolne dni mi nie służą.
To znaczy mojemu zdrowiu jak najbardziej (diecie niestety nie)w końcu czuję się wypoczęta i głowa mnie nie boli. Chyba mąż miał rację że przemęczona jestem i organizm domaga się odpoczynku.
Rozpasałam się i rozleniwiłam. Diety brak , ćwiczeń brak. Zaczynam czuć się ciężko.
Jak się nie ogarnę to waga znowu zacznie rosnąć , a tego bym nie chciała.
Na 1czerwca ma być mini na tyłku i ja mam sobie się w niej podobać.
Spokojnej nocki życzę i niech nam kilogramy przez sen spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
Z tego wszystkiego zapomniałam się pochwalić ze przedwczoraj zrobiliśmy z mężem na rowerach koło 40km .
ibiza1984
6 maja 2012, 20:34Moja Kochana - nie dopuść więc do tego, byś się czuła na tyle ciężko, że już na nic nie będziesz miała siły. Zakasujemy rękawy i do dzieła, a nie marudzić!! :D
agraffka84
6 maja 2012, 20:17Wiec bierz sie w garsc i do dietkowania prosze. I dziekuje za mile slowa. :-)))
neiraa
6 maja 2012, 19:32no coz, pozostaje nam si etylko ogarnac.. trzymam za nas kciuki :P :)
malynka7
6 maja 2012, 11:15No to wstajemy razem, bo ja też poległam ;/ ale cóż nie ma co się lenić i wsiąść się w garść;)
marusia84
6 maja 2012, 11:12Oj tak bierzmy sie do roboty !!! Pozdrawiam
patrycja1804
6 maja 2012, 10:44wow, 40 km!!!! super!!!
Edyta1991
6 maja 2012, 10:32walczymy:) fajnie że wypoczęłaś kochana:)
WielkaPanda
6 maja 2012, 10:25Trzeba się spiąć , kochana i działać! Do boju! Powstań i idź!!
elizabeth87.
6 maja 2012, 10:16Piękny, nowy awatarek! Pozdr
newi1986
6 maja 2012, 10:04bo wolne jest od tego żeby odpoczywać, koniec wolnego=koniec szaleństw :)
mirabelka.ikselka
6 maja 2012, 10:0140 km? I ty piszesz o rozleniwieniu?
cattia
6 maja 2012, 08:46też tak na mnie działają wolne dni, oddawałam się zawsze rozpuście;)
ewela22.ewelina
6 maja 2012, 07:21oj kochana ale sie ju konczy dobre wiec do boju:*
Nienia87
5 maja 2012, 23:20Czasem potrzebne są dni na odpoczynek:). Gratuluję 40 kilometrów .Pozdrawiam
blondiblue22
5 maja 2012, 22:36ładny wynik:) ja staram się co dzień pedałować, mam nadzieję, że wejdzie mi to w krew... nie zapominaj się i trzymaj się podstawowych zasad diety chociaż, bo szkoda zaprzepaścić, to co się już osiągnęło, wiem coś o tym, więc trzymamy dupkę w ryzach;-)
MagdalenazWenus
5 maja 2012, 22:35ogarniaj sie bo wszyscy czekamy na zdjecie w mini.
gingerka66
5 maja 2012, 21:46Wracaj do dietki a energia napewno wroci:))))