Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: wolne przedpołudnie
30 grudnia 2011
Udało się raniutko skoczyć na bieżnię. Całkiem inaczej dzień się rozpoczyna. Przeleciałam 10 okrążeń, później kawka, śniadanko, jeszcze fryzjer, obiad, na chwilę do pracy, żłobek, zakupy...o matko!!!to ma być wolny dzień?????
Joannaz78
30 grudnia 2011, 09:22Dzien wolny tylko w nazwie, ale przynajmniej troche przyjemnosci przyniesie. Pozdrawiam cieplo