Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
oj, ciężki to był dzień...


Ciężki, i długi, na dodatek. Mała dostała w nocy niestrawności, walczyliśmy z nią do 1.30, biorąc pod uwagę pobudkę o 5.30 to niewiele czasu miałam na spanie. W pracy byłam "lekko" przetrącona.

Popołudniowa drzemka trochę podniosła mnie na jakiś czas. Niestety, biegać już nie poszłam. Przekalkulowałam conieco...jutro rano mam wolne, więc skoczę na jogging:)

  • monalisa191

    monalisa191

    29 grudnia 2011, 23:23

    Najważniejsze to odespać. Na zmęczeniu bieganie nie jest nic warte. Zdrówka dla córy:)

  • milka96

    milka96

    29 grudnia 2011, 21:14

    powodzenia! ;))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.