Jakoś mi dziwnie. Lacam, biegam, skaczę, a waga...w górę. Co za dół;)To moja waga ma iść w dół, a nie samopoczucie. Do d....
Wczoraj troszkę poćwiczyłam, to przynajmniej pozwala mi normalnie funkcjonować. Błędne koło im więcej się ćwiczy, tym szybciej się tyje po zaprzestaniu ruchu.
OlaSzyszka
15 grudnia 2011, 01:59Ano, cholera, to tak jak i u mnie...Trzymaj się, jakos to musimy przetrwać, innego wyjścia nie ma...Ja sobie tłumaczę że to tłuszczyk w mięśnie się zamienia a mięśnie ważą więcej ale moja motywacja też już prawie leży na podłodze...I zamiast zbliżać się do celu to sie oddalam....Szlag by to trafił...Pozdrawiam serdecznie :):):)