Wczoraj wyszłam poza planowaną normę i dzień ostatecznie skończyłam na 1566 kcal, ale nie żałuję. Nie zniszczy mi to progresu, a miałam ogromną ochotę wieczorem na winko z koleżanką do filmu :) Szkoda, że alkohol jest tak kaloryczny :/ Muszę się przez to ograniczać, eh. A kocham wszelkie wina i likiery, takie słodkie smaczne alkohole :( No trudno. Dziś już mam nadzieję, że będzie lepiej z dietką. Jak do tej pory wypiłam tylko szklankę soku, bo nie chciało mi się jeść, ale posprzątałam mieszkanie i powoli robię się głodna, więc pewnie zaraz coś wykminię. Nie mam na nic szczególnego ochoty, więc pewnie skończy się jakąś standardową owsianką z owocami i orzechami :)
Pozdrawiamm.
ognik1958
5 stycznia 2024, 17:04cze🙋🏼♂️...jak sie liczy oczywiście nie co do grosza to i można se pozwolić na małe grzeszki które potem można se nadrabiać albo w jedzeniu albo w ćwiczeniach na spalanie by.... średnia "po wsiem" się zgadzała w założonym planie i wtedy... nie ma strachu ważne by sobie wyznaczyć cel i.. środki do jego realizacji i..do przodu..miłego 😀