Poszłam na długi spacer z córką (no, był to raczej szybki marsz i to pod górkę, a córunia w wózeczku hrabina sobie siędziała i dopingowała mamę). Słonko świeciło, inne mamy też dzielnie maszerowały, nawdychałam się świeżego powietrza i nastawienie mi się zmieniło. Troszkę sobie w główce poukładałam na temat diety.
Stwierdziłam, że jeżeli nie ćwiczę, to nie czuję się w 100% jak na diecie. Strasznie mnie ciągnie na siłownię. Tak więc zagadałam do mej kompanki pani L., byśmy coś w tym kierunku zrobiły, żeby jakąś aktywność fizyczną wprowadzić, a ona do mnie: "no nie wiem jak ty, ale ja w pracy mam dosyć ruchu"-> powiedziała ta, któa zawsze narzeka, że w sklepie nie ma ruchu (bo ona w sklepie spożywczym pracuje) i że niedługo straci pracę i że ściąga gry na telefon z nudów... Żeby czasem zakwasów nie miała...
Ostatnio narzekałam, że kiedy jestem na diecie, to wszyscy dookoła jedzą. Ale zdałąm sobie sprawę, że już kiedyś nawet o tym pisałam, że kiedy ja się odchudzam, to chętnie gotuję i przygotowuję jakiekolwiek jedzenie dla innych. Mąż mówi, że też to zauważył, bo dawno nie miał TAKICH kanapek w pracy. W ogóle dawno nie jadł TAAAKICH kanapek. Ano, czymś trzeba zająć ręce i myśli
Coś jeszcze chciałam napisać, ale już zapomniałam.
Acha! Zrobiłam test ciążowy i nie jestem pregnant.
Dobra, dodaję wpis i idęszukać jakichś promocji na siłowniach
Gorgonzola1985
9 stycznia 2013, 00:02Może jej chodziło o ruch kciukiem ? :P:P
Elcia198111
8 stycznia 2013, 22:40;)
Aileny
8 stycznia 2013, 22:39Ja też, jak się nie ruszam to nie czuję się jak na diecie i się wszystko wali :D A co do gotowania - to normalne, że się więcej gotuje. To taki zamiennik za jedzenie - sama przyjemność :)
takaja27
8 stycznia 2013, 22:35aaa, bo w sklepie to zalezy...