Wczoraj wieczorem stwierdziłam, że wiecznie nie mam na nic czasu, dlatego dziś wstałam ok. 4.00, kiedy mała obudziła się na mleczko i już się nie położyłam, żeby nadrobić troszkę to, co miałam do zrobienia w domu. Wstawiłam pościel do prania, poskładałam to, co wyschło, powiesiłam pościel, zrobiłam śniadanko mężowi, posprzątałam troszkę kuchnię i... nadrobiłam zaległości w necie;P Teraz czekam, aż maluda się obudzi i będzie koniec sielanki;P
No, jeszcze zjadłam śniadanko, jak należy, czyli do 2 godzin od wstania, bo gdybym miała czekać na przyjazd męża na przerwę (ok.9.00), to chyba bym z głodu padła;P Jeśli nie padnę ze zmęczenia w dzień, to będę tak robić...;D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Mataxaa
21 lutego 2012, 18:09wow, ja o 4 była bym kompletnie nie żywa :O podziwiam :D
Hiddenly
21 lutego 2012, 17:31podziwiam Cie.. ja bym chyba o 4 nie podniosła sie do roboty w domu :)
LunaLoca
21 lutego 2012, 13:44o 4 ;o Wow dla mnie to niemożliwe, przynajmniej teraz póki nie mam dziecka. A przydałoby się wstawać chociaż trochę wcześniej żeby nie spóźniać się do szkoły.
paauulinaa
21 lutego 2012, 12:09Było pewne, że wróci do picia :) Teraz przed nami cały proces godzenia się Adama i Weroniki :)
paauulinaa
21 lutego 2012, 11:25Dobry pomysł z wczesnym wstawaniem, ja niestety nie dałabym rady :)
korbaaa
21 lutego 2012, 11:10ojej o 4 ?!?!?!?! brawo dla Ciebie ale abys puzniej nie byla zmeczona... ja tez nie spie po nocach..ostatnio tak myslalam ze od prawie 7 lat juz :( moje dzieci jakos nie moga przesypiac nocki..a to chca pic, a to przykryc i tysiace innych rzeczy...tez czasami padam juz ze zmeczenia ale coz..takie zycie matki ;) moje dzieci w kwietniu bede miec 7 i 4 :)