Jak w tytule.
Do terminu porodu wyznaczonego przez lekarza zostało 26 dni. Myślę, że jestem już chyba przygotowana: łóżeczko, wózek, ciuszki, pościele, kocyki, kosmetyki, pieluchy... Torba do szpitala praktycznie spakowana. Psychicznie już też się w miarę nastawiam na poród (o ile można się przygotować na coś, o czym nie ma się bladego pojęcia- co innego teoria, co innego praktyka). Z niecierpliwością czekam na moją Perełkę ("NASZĄ" powiedziałby mój mąż).
Często bywam na Vitalii, jednak rzadko się udzielam. Chociaż myślę, że już wkrótce będę bardziej aktywna. Coraz częściej moje myśli kierują się w stronę diety i wracania "do siebie" po porodzie. Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie spore wyzwanie. W ciąży przybyło mi 15 kg. Jednak myślę, że będę raczej dążyć do tego, by wrócić do figury, jaką miałam jeszcze około rok przed ciążą. Czyli do zrzucenia będzie około 25kg, może mniej (zależy od tego, ile odejdzie mi po porodzie).
Zgodnie z mężem stwierdziliśmy, że z taką konkretną dietą to ruszę chyba dopiero tak od nowego roku, bo na początku, to wiadomo, że Maleństwo najważniejsze, a że zamierzam karmić piersią, to żadnych składników nie może zabraknąć. Zdrówko najważniejsze, a zdrowe odżywianie będzie najlepsze dla Maludy i dla mnie
Tak więc niedługo wracam na wózek odchudzających się i mam nadzieję, że mi w tym pomożecie. Podczytuję pamiętniki i motywuję się Waszymi sukcesami, nastawiam się pozytywnie i liczę na Waszą pomoc w razie potknięć i chwil zwątpienia.
Do następnego!!!
Do terminu porodu wyznaczonego przez lekarza zostało 26 dni. Myślę, że jestem już chyba przygotowana: łóżeczko, wózek, ciuszki, pościele, kocyki, kosmetyki, pieluchy... Torba do szpitala praktycznie spakowana. Psychicznie już też się w miarę nastawiam na poród (o ile można się przygotować na coś, o czym nie ma się bladego pojęcia- co innego teoria, co innego praktyka). Z niecierpliwością czekam na moją Perełkę ("NASZĄ" powiedziałby mój mąż).
Często bywam na Vitalii, jednak rzadko się udzielam. Chociaż myślę, że już wkrótce będę bardziej aktywna. Coraz częściej moje myśli kierują się w stronę diety i wracania "do siebie" po porodzie. Zdaję sobie sprawę, że czeka mnie spore wyzwanie. W ciąży przybyło mi 15 kg. Jednak myślę, że będę raczej dążyć do tego, by wrócić do figury, jaką miałam jeszcze około rok przed ciążą. Czyli do zrzucenia będzie około 25kg, może mniej (zależy od tego, ile odejdzie mi po porodzie).
Zgodnie z mężem stwierdziliśmy, że z taką konkretną dietą to ruszę chyba dopiero tak od nowego roku, bo na początku, to wiadomo, że Maleństwo najważniejsze, a że zamierzam karmić piersią, to żadnych składników nie może zabraknąć. Zdrówko najważniejsze, a zdrowe odżywianie będzie najlepsze dla Maludy i dla mnie
Tak więc niedługo wracam na wózek odchudzających się i mam nadzieję, że mi w tym pomożecie. Podczytuję pamiętniki i motywuję się Waszymi sukcesami, nastawiam się pozytywnie i liczę na Waszą pomoc w razie potknięć i chwil zwątpienia.
Do następnego!!!
Anuska18112
13 września 2011, 14:57Gratuluję ciąży i dzięuję za miłe słowa w moim pamiętniku:-)
Gorgonzola1985
12 września 2011, 21:00Gratuluję i bardzo się cieszę :))) Oby poród to była pestka , i odchudzanie poszło jak po maśle, a może odwrotnie? ;)
Karotka21.karolina
12 września 2011, 16:28i powodzenia;)))
kati24s
12 września 2011, 13:26zgubisz napewno ciazowe i nie tylko kg ;)) wiadomo ze nie od razu ale powoli beda spadac ;)) Fajnie ze juz niedlugo utulisz swe Male Wielkie szczescie ;)))
takaja27
12 września 2011, 13:08czeka Cie duzo pracy, ale jak sie uprzesz, to dasz rade