Dawno się tak nie bałam, jak dziś! Będąc w pracy poczułam... no... tak, jakbym miała@. Poszłam do toalety i zobaczyłam, że plamię. I to obficie Od razu spanikowałam. Zadzwoniłam do męża, powiedziałam, o co chodzi i zaraz przyjechał. Byłam już wtedy kłębkiem nerwów. Zostało mi jeszcze jakieś 40 min do zamknięcia salonu. Postanowiliśmy, że po zamknięciu, pojedziemy do szpitala, bo nie ma co ryzykować w tych sprawach. Zadzwoniłam do szefowej, by jej powiedzieć, że plamię i po pracy jadę do szpitala i obiecałam dać znać, co i jak. A ona na to, żebym nie czekała, tylko zamknęła od razu i jechała. Byłam w szoku. Czyli jednak ma uczucia...
W szpitalu (z racji, że była to moja pierwsza wizyta) musiałam wypisać dokumenty i założyć kartę. Pani doktor zrobiła USG, po czym stwierdziła, że nic złego się nie dzieje, z dzieckiem wszystko ok. Ulżyło mi, chociaż oczywiście mój charakter nie pozwala mi całkowicie wyluzować...
Za tydzień idę na kontrolę. Oby wszystko było dobrze...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
shandrill
7 marca 2011, 07:39ja mam podobnie, tylko sie stresuje czy wszytko jest w pozadku w srode mam swoje pierwsze usg i mamnadzieje ze zobacze slicznie bijace serce mojego maluszka
livebox
6 marca 2011, 20:11Ale mi ulżyło... Zdrówko kochana.
kiszonka
6 marca 2011, 15:46kochana trzymam kciuki aby było dobrze :******** odpoczywaj i nie martw się !! będzie dobrze :** ps. co do ostatniego postu- ja wiem słońce, ze Ty nie zachowujesz się jakbyś była z porcelany- to było ogólnie :* buziaki i dawaj znac co i jak :**
kati24s
6 marca 2011, 11:54no to mialas przezycia ;/ oby juz wszystko bylo ok ;)) nie martw sie bedzie dobrze ;***
karenknightly
6 marca 2011, 07:46Wyobrażam sobie jaki to musiał być stres.. Najważniejsze, że wszystko w porządku! A powiedz mi, czy to plamienie było np. w okolicy terminu teoretycznie przypadającego miesiączce? Pozdrawiam
Saszolka
5 marca 2011, 23:33No to najadłaś się strachu. Dobrze, że maluchowi nic się nie stało. Ależ on nerwówkę mamie zrobił;p Jak widac szefowa też człowiek i uczucia ma. Teraz muszisz się pewnie uspokoić, bo nerwy dalej trzymają. Spróbuj sie jakoś zrelaksować, co by nie stresować malucha:) Może jakieś kakao, albo fajny filmik na wieczór. Życze dużo zdrowia i jak najmniej stresów!