Kurde, nie, nie odpowiem Wam na to pytanie, bo sama nie wiem, co mnie cieszy w byciu zmęczoną i przepoconą. Ale tak jest!
Zachodzę w głowę czemu tego wcześniej nie odkryłam! Zakochałam się gdzieś po trzecim treningu, więc niestety nie było to od pierwszego wejrzenia... Chociaż, big love po trzeciej randce z ćwiczeniami to całkiem niezły wynik. ;)
Plany na najbliższe pięć tygodni:
2-3x w tygodniu: (8min abs + 8min legs + 8min buns/inne na pupsę) x 2 + hantle
3x w tygodniu: marszobiegi (na początek więcej marszu niż biegu, a potem te proporcje się zmienią - chcę sobie po prostu poprawić kondycję)
Od listopada zaczynam 5-tygodniowe wyzwanie z T25, które wymaga sześciu treningów w tygodniu, a więc nabranie kondycji jest tutaj bardzo wskazane.
Ale pojawia się problem, z którym przychodzę do Was: mam strasznie mało miejsca w pokoju. Tyle, że starczy na dywanówki, ale nie tyle, żeby poskakać w lewo i prawo. Wyjścia są dwa:
a) ćwiczyć w kuchni - nie będę mieszkać sama, więc to może być trochę kłopotliwe (współlokatorka jest kochana na maxa, zupełnie nie o to chodzi, ale i tak nie ma tam wcale tak dużo miejsca)
b) wywalić z pokoju biurko (chlip, trochę by się przydało), przestawić łóżko i tym samym zyskać szałowe 2x2m wolnej przestrzeni
No i, co sądzicie?
Warto byłoby "odrabiać lekcje na kolanie"? :D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelisia69
22 września 2015, 04:40ja kiedys nie majac innej opcji cwiczylam w kuchni ;-) akurat mialam wieksza niz pokoj i komputer w niej,tak wiec problemu nie bylo ;-)
Sadpotato
21 września 2015, 22:45Nic nie daje takiego zastrzyku endorfin jak porządny wycisk :D
Holly77
21 września 2015, 21:54biurko u mnie w pokoju to podstawa....ale ćwiczenia też ważna rzecz...Trudny wybór
Ladymisfit
21 września 2015, 21:17Miss, kochaaana, ja ostatnio w ogóle padłam z ćwiczeniami, już chyba tydzień nic nie robię :< Przez ten pieprzony egzamin ciągle siedzę, uczę się, śpię, (pomijając internet ofkors :D) i nie mam siły, wiecznie zmęczona jestem, a przede mną jeszcze 2 takie dni :( A jeśli chodzi o przestrzeń, to ja bym wywaliła biurko, po co komu biurko? :D
.missmurder.
21 września 2015, 21:37Skusiłaś się w końcu wczoraj na jakiegoś snacka w nocy? Odbijesz sobie to całe zmęczenie po egzaminie! Wrócisz przynajmniej do normalnego trybu :) wiem, jak nauka może wypompować :< ja dziś umieram na ból łydek - albo zakwasy, albo idzie na deszcz, w każdym razie umieram ;D chyba zrobię dziś jakieś rozciąganie *_* a biurko to mój cenny schowek na książki itp, no i przy biurku się maluję, ale ogólnie da się bez niego żyć :P ps. kupiłam Perfectę! :)
Ladymisfit
21 września 2015, 22:06Niee, dałam sobie spokój z jedzeniem, bo byłam strasznie śpiąca już. A dzisiaj wstałam o 14, zjadłam coś dopiero o 16, a był to kurczak z curry i warzywami, więc było mi mega niedobrze. Później poprawił mi się humor dopiero po koktajlu z banana, mleka i kiwi, pyszny! Cały czas zła i smutna chodzę, chyba się @ zbliża :D Rozciąganie fajne jest! Hm, możesz biurko zamienić na stolik, albo jakieś takie coś, co będzie węższe dużo od biurka - na wystawkach są często takie rzeczy. O ile macie w Poznaniu wystawki :D oooo, daj za jakiś czas znać, czy działa!
chrupkaaaa
21 września 2015, 19:17Ja też pokochałam aktywność. Zakochałam sie w hula i orbim. Nie wiem czy dobry zestaw ale zawsze trochę aktywności. Będziemy laski. :)