Dziś dałam radę, bardzo chciało mi się lodów, upał niemiłosierny ale wytrzymałam.
Poprawiłam sobie za to humor i mam nową fryzurę. Jestem bardzo zadowolona.
Jutro się zważę bo wyjeżdżam do rodziców a oni nie mają wagi. Tam to dopiero będę musiała się pilnować, pachnące bułeczki pszenne, duże obiadki. Strach się bać.