Dzisiaj mi poleciało 0,5kg. Stresik zrobił swoje. Denerwuję się każdą infekcją córci, a dziś gorączka się utrzymuje. Mi skręca żołądek, choć staram się jeść wg zaleceń diety. Pierwszy kilogram mam już za sobą. Oby jak najwięcej straconych kilosków.
Trochę sobie dziś pofolgowałam, zjadłam 5 ciasteczek z marmoladką, ale utnę sobie trochę z kolacji. Zjem tylko kiwi z jogurtem naturalnym. Zaczynam się powoli przyzwyczajać do smaku jogurtu naturalnego. Do tej pory raczej ich unikałam, smakują jak odtłuszczona śmietana.
Cypryskaaa
19 stycznia 2012, 18:43Gratuluję :) Mam nadzieję ,że córeczce szybko przejdzie . Powodzenia