Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak zaczęła się moja przygoda i z fitnesem


Dzisiaj napiszę Wam jak zaczęła się moja przygoda i z fitnesem i dlaczego warto zapisać się do takich klubów.

Jeszcze w grudniu roku 2012 postanowiłam wziąć się za siebie. Więcej dzieci nie planuję więc to jest dobry moment żeby powalczyć o dobrą sylwetkę. Zaczęłam moje poszukiwania. Wpierw próbowałam chodzić na basen, ale we Wrocku jest masakryczne obłożenie co fajniejszych basenów, więc poszłam 2 razy i zrezygnowałam?ale parłam dalej-aquaaerobik stwierdziłam na początek-basen mam wtedy zarezerwowany!

No i chodziłam z koleżanką w grudniu na 21 wieczorkiem, tak 1X w tygodniu na próbę. Nie mogłam częściej bo mąż z pracy późno, a ja moje dzieciary cały dzień ogarniałam-po Zuźkę do i z przedszkola, małą Karolinkę wtedy miała 7 miesięcy, non stop na rękach, taka przylepa. Super ćwiczenia ale drogo bo za 1 zajęcia 25 zeta. W sumie standard, ale nie było tańszej opcji, a ja miałam inne wydatki(wiadomo dzieci to studnia bez dna)

Koleżanka mi poradziła ?kup sobie gazetę ?Shape?, bo dodają tam płytę Ewki Chodakowskiej i sobie super za darmo w domu poćwiczysz?. Więc kupiłam i trenowałam przez cały miesiąc, co drugi dzień. Dawała w kość, ale w naszym małym mieszkanku trochę się męczyłam, to nie było to-ja i telewizor tu nie było przepływu energii międzyludzkiej. Potrzebowałam wyjść do ludzi(młode mamy coś o tym wiedzą)

Zaczęłam poszukiwania odpowiedniego klubu. Nie było łatwo. We Wro jest całe może takich miejsc, i jak tu wybrać to właściwe. Szukałam tak, żeby godzinowo mi pasowało-czyli akurat wtedy godziny wczesno ranne typu 8 rano.ale to nie był dobry trop. Trafiłam do małego osiedlowego klubu-nie za duża sala, nie atrakcyjne karnety i mała słabo wyposażona siłownia.Zajęcia fajne, ale skończyło się na jednorazowym treningu.

Potem koleżanka zaprosiła mnie na spinning w klubie w Arkadach Wrocławskich. Eh, ogromny club fitness, kilka sal, duża siłownia, no i oczywiście spinning na trochę kosmicznych rowerach. Fantastyczna sprawa.Dla niej to był codzienny trening przed 50 kilometrowymi maratonami na rowerach górskich-z pulsometrem, po godzinie wylewasz szklanki potu. Zostałam na pierwszej godzince, na drugą pod rząd się nie odważyłam i zostawiłam te zmagania prawdziwym sportowcom. Zrezygnowałam jednak, ponieważ koszt pojedynczych zajęć wynosił 39 zł!Dużo no i niestety nie po drodze. No i atmosfera nie odpowiadała mi. Same mięśniaki i panny przechadzające się w najdroższych ciuchach.

Szukałam dalej i tutaj nie wiem czy mogę, ale zrobię reklamę Lady Fitness Clubu na pl. Jana Pawła 2.Dla Wrocławian znany plac, prawie centrum po drodze do rynku.Z tramwaju lub samochodu zawsze rzucało się w oczy. Koleżanka dała mi bezpłatne zaproszenie na zajęcia na ?likwidatorze brzucha?-takie połączenie orbitreka z pasem pod ciśnieniem(trochę jak body space).Dla mnie za lekkie zajęcia, poza tym ciążową oponkę jakoś zrzucam więc szkoda mi było jednorazowo wydać na ten ?wspomagacz? 250 zł za karnet.Podpytałam o korzystna dla mnie opcję(typu 3 Xw tygodniu aerobik-rano i dodatkowo 3Xsiłownia w tygodniu)zdecydowałam się na opcję VIP-czyli że mogę uczęszczać na dowolną ilość zajęć aerobiku w tygodniu, bez ograniczeń korzystać z siłowni, sauny i solarium. No i bum!Zaczęłam chodzić na siłkę, aerobik i złapałam bakcyla. Napoczątku marca było ciężko-trzeba było podłapać tempo zajęć, trochę przyzwyczaić się do instruktorów i konkretnych ćwiczeń. Teraz mija 4 miesiąc i właściwie chodzę już codziennie.

Dlaczego warto?Ktoś zapyta.

1.Po pierwsze dobry klub zrobi Ci pomiary i skonstruuje indywidualny plan treningowy-siłownia. Możesz mieć osobistego trenera-koryguje Twoje cwiczenia, dba o ich poprawne wykonanie. Ważą Cię, mierzą, wskazują drogę(hehe zabrzmiało to trochę sekciarsko, hehe)

2. Po drugie masz zajęcia aerobiku różnego typu, gdzie ćwiczysz systematycznie

3. Ćwiczysz w grupie co motywuje. Jak masz chwilę zwątpienia to nie rezygnujesz, tylko po chwili kontynujesz zajęcia(a nie siadasz na kanapie i mówisz nie dam rady)

4.Możesz sobie wykupić dietę lub konsultować się z dietetykiem(mój klub tak ma)

No i cóż ja chudnę ale przede wszystkim wzmacniam kondycję i czuję się lepiej.Poznałam dużo fajnych dziewczyn i mamy wspólny cel!

  • klaudia101

    klaudia101

    7 czerwca 2013, 10:13

    Ja tez duzo ćwiczę aerobik, bieganie, teraz zastanawiam sie nad siłownią. Jednak mam tez chwile załamania, watpliwosci itd. Masz plan diety? czy komponujesz sama?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.