hey. dzisiaj wpis na szybko.
waga pokazala 63. nice.
wczoraj troche zgrzeszylam.
zjadlam pierogi z jagodami.
a dzisiaj zmiescilam sie w 1200, ale zjadlam kawalek
ciasta.
Zastanawiam sie caly dzien, ile musze wazyc
aby moc stanac przed lustrem i podobac sie sobie.
Waze 63.. i nadal jestem gruba. nadal mam tluszcz wszedzie.
Spadlo 10kg. zero rezultatow,
wiec czy nastepne 8kg da jakies efekty ?
Moze 55kg na 168 cm to za duzo.
nie wiem.
wiem jedno. znam kilka otylych osob.
ktore sa nizsze ode mnie.. i waza jakies 10kg wiecej.
i z mojego punktu widzenia wygladaja okej.
a ja nadal taka tlusta.
i wkurwiona do tego. ehh zycie.
paa
misia2030
23 stycznia 2013, 13:50nie wiem jak to jest..wiem tyllko ze coraz bardziej wszystko mnie denerwuje i najchetniej rzucilabym tym w cholere. ale z drugiej strony tyle juz schudlam wiec chce dobic do tych 55.dzieki za wsparcie
vickybarcelona
23 stycznia 2013, 10:35spojrzałam na twój wzrost pewnie cwaga 5-58 to byłaby ta gdzie odczułabys ze jest Cie 'malutko:), ale z drugiej strony człowiek gdy chudnie po chwilowym 'wow", ma zaburzone widzenie siebie samej...
Sezzamkowa
23 stycznia 2013, 08:16tak to jest człowiek chce podobać się sobie wtedy czuje się pewniejszy siebie :) myślę że przyjdzie taki moment i u Ciebie :) będzie ok nie martw się ;)