Mam już wyniki badań - wszystko w normie. Dobra morfologia, tarczyca, cholesterol, glukoza, próby wątrobowe .... Cieszę się, że nic mi nie dolega. Tylko dlaczego nie chudnę? Zgadałam się wczoraj z mężem na temat mojego odchudzania. Mówi, żebym rzuciła dietę a organizm pewnie zmęczony jest tym odchudzaniem i dlatego nie puszcza wagi. Poza tym uważa, że wyglądam ok. Ja bardziej niż dla wyglądu to odchudzam się dla zdrowia ale skoro luby mówi że jest ok, to niech będzie ok.
Pociągnę jeszcze dietę do świąt a potem spróbuję jeść normalnie, nieeliminacyjnie, w rozsądnych granicach, no może bez słodyczy. Przestanę liczyć kalorie i będę się ważyć raz w miesiącu - to docelowo, najpierw raz w tygodniu.
Wczoraj
deficyt kaloryczny: 723 kalorie
zjedzone: 1392 kalorie
spalone: 2115 kalorie (w tym aktywność 839, przeszłam 10 km)
okno żywieniowe: 10-20
Laura2020
14 grudnia 2020, 06:14Może faktycznie wykup dietę? Może ta Ci nie służy.. Super wiadomosc,ze wyniki w normie,przynajmniej o to nie musisz sie martwic :) I tak - wazenie raz w miesiacu moze wplynac o wiele lepiej na Twoje wyniki i samopoczucie.
Janzja
14 grudnia 2020, 00:36W sumie na spokojnie :D Dla mnie osobiscie priorytetem jest aktywnosc fizyczna by czlowiek sie nie zastal. Jedzenie na luzie byle nie swirowac.
Użytkownik4069352
13 grudnia 2020, 19:31Cze... dobre sa cwiczenia cardio bo masz lepsze natlenianie i dobre spalanie przynajmniej tak było u mnie i dało rady zwalic tyle kg i..utrzymać wagę no i powodzenia i zdrówka -tomek
Użytkownik4069352
13 grudnia 2020, 19:28Komentarz został usunięty