Hej kochani !
Dzisiejszy dzień minął mi bardzo szybko. kiedy spojrzałam przed chwilą na zegarek, byłam okropnie zdziwiona, że jest już po 19:30. gdzie ten czas się podział ? Zazwyczaj weekendy ciągną mi się w nieskończoność, a dzisiaj ten czas upłynął tak szybko... Może jest to spowodowane tym, że nie mogłam się nudzić. Do południa siedziałam zawalona książkami, ćwiczeniami i zeszytami, a i tak wydaje mi się, że nie umiem wszystkiego, co powinnam (i tak pewnie jest). Natomiast po południu byłam odwiedzić moją rodzinę, a później troszkę poćwiczyłam. Jutro wreszcie idę do szkoły, z czego całkiem się cieszę, bo znudziło mi się siedzenie w domu przez 6 dni. Przeraża mnie jednak ilość lekcji, które będę musiała nadrobić, ale dam radę. Koniec o szkole, bo jest to nudny temat :)
Zrobiłam dzisiaj pierniczki :D Taką miałam ochotę ich spróbować, ale powiedziałam sobie, że pierwszego pierniczka zjem w wigilie i tak będzie. Choćby się waliło i paliła nie tknę ich. Nie wiem, skąd takie postanowienie, ale skoro już się w mojej głowie zrodziło, to dotrwam do końca i je zrealizuje :) Teraz możecie zobaczyć jak wyszły. Teraz są one udekorowane, ale dopiero co skończyłam i światło nie nadaje się do zrobienia zdjęcia, więc musicie zadowolić się czystymi :) Oczywiście nie są to wszystkie, tylko mała część.
Szybko jeszcze wspomnę o dniu wczorajszym, bo wczoraj wpisu nie było. Minął całkiem spokojnie, bez zbędnych grzechów. Miałam "dzień lenia" i nic nie robiłam, tylko oglądałam "Żony Hollywood" (oglądałam wczoraj to pierwszy raz i to jest strasznie wciągające haha). To, że wczoraj prawie ni nie zrobiłam nie oznacza, że nie poćwiczyłam. zrobiłam moje ostatnio ukochane przysiady i wyzwanie z MelB. Wieczorem przyszedł czas na tego wyczekiwanego kebaba i muszę Wam powiedzieć, że tak dawno go nie jadłam (rok temu), że zapomniałam że go naprawdę nie lubię. Ja nie wiem, jak można zapomnieć, że się czegoś nie lubi do jedzenia. Zorientowałam się dopiero, kiedy mi go przyniesiono. Jednak byłam tak głodna, że go zjadłam, pomimo tego że był OGROMNY, a zamówiłam małego. Każdy się cieszył, że taki duży, że się najedzą, a ja modliłam się, żeby czasem nie zwrócić go podczas jedzenia haha. Oświadczam wszem i wobec, że więcej na kebaba się nie wybieram. Nigdy :D Jak wróciłam do domu, to miałam ochotę się zabić, tak się nażarłam (inaczej tego nazwać nie można), że ledwo się ruszałam, a mój brzuch bardzo mocno dawał o sobie znać. Jednak wypiłam miętę i mi przeszło, więc później było już spokojnie :)
Co zjadłam ?
*śniadanie
jajecznica z dwóch jajek z dwoma kromkami chleba razowego (chleb podrobiony do jajecznicy) + zielona herbata
*II śniadanie
2 kromki chleba razowego (chleb podgrzany w tosterze) z sałatą, mini kawałeczkiem sera żółtego, pomidorem i polędwicą + herbata mango i cytryna
*przekąska
2.5 mandarynki
*obiad
3 ziemniaczki, gotowana pierś z kurczaka, 1 ogórek konserwowy, 2 kiszone + mniej więcej w tych godzinach herbata malinowa u cioci
*kolacja
2 jajka na twardo, kanapka z pasztetem i ogórkiem kiszonym
*woda
1.5l.
*ćwiczenia
175 przysiadów
boczki z Tiffany
MelB ABS
MelB cardio
MelB ramiona
plank 1min
Teraz wreszcie poczytam, co u Was, później może obejrzę jeszcze jakiś film lub znajdę jakieś ciekawe opowiadanie i pójdę spać, bo jutro znów do szkoły :(
Buziaczki :*
myobsesion
14 grudnia 2015, 19:25czyżby foremki z Pepco?;)
Minionslover
14 grudnia 2015, 19:27Tak. Kupione w tamtym roku :)
kellislaw
14 grudnia 2015, 13:13Cudowne pierniczki! Może i ja się skuszę i coś upiekę? :D Co do kebaba to ja uwielbiam, ale musi być naprawdę dobry. :P
Minionslover
14 grudnia 2015, 14:49Dziękuje :) To może po prostu ten kebab był nie dobry, chociaż wszystkim z którymi byłam aż uszy się trzęsły i mówili, że pyszny :D Może to ja taka wybredna jestem haha
agataa122
14 grudnia 2015, 09:14Piękne te pierniczki, ja chyba dzisiaj się za nie też wezmę :) Ale, aż tak silnej woli chyba nie będę miała jak Ty :)
Minionslover
14 grudnia 2015, 14:43Dziękuje ;) Ja staram się ćwiczyć silną wolę i coraz lepiej mi to wychodzi :)
boots.
14 grudnia 2015, 08:29Mi niedziela również zleciała sama nie wiem kiedy. Pierniczków nie ruszaj do świąt, będą bardziej smakowały :) a ćwiczeń jak zawsze dużo :) pozdrawiam :)
Minionslover
14 grudnia 2015, 14:40Na pewno będą bardziej smakowały, ale też nie planuje zjeść ich jakoś dużo ;) Również pozdrawiam :*
milegoodnia
13 grudnia 2015, 22:51Na pewno pyszne pierniczki:) gratuluje wytrwałości ze nie spróbowałaś:)
Minionslover
14 grudnia 2015, 06:22Dowiem się czy pyszne za 10 dni :) Dziękuje :*
Shito
13 grudnia 2015, 22:13Ah internet, pisze juz 2x tutaj komentarz :D. Wlasnie ostatnio tez myslalam nad pisaniem ile wody wypilam ale ja z reguly pije min. 1,5l ale czesciej 2l nie liczac oczywiscie popijania herbat lub kaw ^^ Pierniczki wyglądają bardzo apetycznie, widze że dalej ćwiczysz gotowanie i pieczenie :D. Oby tak dalej cwiczen tez duuzo, ja bym nie dala rady az tyle zniechecilabym sie:( przysiady byly moim koszmarem mimo ze juz zrobilam cale wyzwanie squats ale nic mi nie dalo doslownie ale to pewnie dlatego ze jadlam wtedy wszystko :/ Moze za jakis czas wroce do przysiadow ale na razie nie czuje takiej potrzeby :D. A Tobie gratuluję, co raz lepiej z herbatkami a i pamiętaj - razem osiagniemy nasz cel :* :D
Minionslover
14 grudnia 2015, 05:47Ja mam problem z tym, żebym piłą wodę, bo nigdy mi się nie chce, więc piszę ile wypiłam, bo wtedy mam jakąś motywację, żeby po nią sięgać ;) Ja akurat przysiady bardzo polubiłam. Chyba są nawet efekty juž jako takie :D Oczywiście, razem nam się uda :*
karrrrola
13 grudnia 2015, 21:33Ja z pierniczkami czekam z pieczeniem prawie do ostatniego momentu bo w mojej rodzinie od razu znikają ;) Pierniki to już tak cudowny świąteczny klimat <3
Minionslover
13 grudnia 2015, 21:35U mnie po zrobieniu leżą sobie w garażu i odpoczywają do świąt ;)