Nigdy nie prowadziłam pamiętnika i nigdy nie próbowałam schudnąć. A jednak - jak widać - zaczynam wprowadzać obie rzeczy z nadzieją, że poprawi to jakość mojego życia.
W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że skupiając się na realizacji projektów w pracy i na studiach straciłam całkowicie czas dla siebie. Nie chodzi mi o wypady na plotki z przyjaciółkami czy też długie kąpiele, ale bardziej o filary zdrowego trybu życia - zbilansowaną dietę, ćwiczenia i radość z spoglądania w lustro. Przestałam zauważać, co trafia na mój talerz, jadłam przy okazji, w pośpiechu. Od siedzenia przy komputerze zaczęły boleć mnie plecy a motywacja spadła znacząco.
Obecnie czuję się lepiej, wróciłam do ćwiczeń. Dalej mam trudności z regularnym jedzeniem ale zauważam poprawę. Każdy dzień, w którym zauważam ilość wypitej przeze mnie wody jest dużym krokiem naprzód. Mam nadzieję, że moje postanowienie noworoczne utrzyma się dłużej niż kilka tygodni. Trzymajcie kciuki :).