Nigdy nie prowadziłam pamiętnika i nigdy nie próbowałam schudnąć. A jednak - jak widać - zaczynam wprowadzać obie rzeczy z nadzieją, że poprawi to jakość mojego życia.
W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że skupiając się na realizacji projektów w pracy i na studiach straciłam całkowicie czas dla siebie. Nie chodzi mi o wypady na plotki z przyjaciółkami czy też długie kąpiele, ale bardziej o filary zdrowego trybu życia - zbilansowaną dietę, ćwiczenia i radość z spoglądania w lustro. Przestałam zauważać, co trafia na mój talerz, jadłam przy okazji, w pośpiechu. Od siedzenia przy komputerze zaczęły boleć mnie plecy a motywacja spadła znacząco.
Obecnie czuję się lepiej, wróciłam do ćwiczeń. Dalej mam trudności z regularnym jedzeniem ale zauważam poprawę. Każdy dzień, w którym zauważam ilość wypitej przeze mnie wody jest dużym krokiem naprzód. Mam nadzieję, że moje postanowienie noworoczne utrzyma się dłużej niż kilka tygodni. Trzymajcie kciuki :).
milymlodyczlowiek
13 stycznia 2018, 13:22Dzięki za miłe słowa! Strasznie podoba mi się to, ile motywacji tutaj otrzymuję. Kiedy mówię o diecie znajomym każdy mi odradza i mówi, że przecież dobrze wyglądam. Otaczanie się odpowiednimi ludźmi to chyba podstawa sukcesu :))
Katerina2110
13 stycznia 2018, 10:52Ja jestem już tutaj od września z różnymi wzlotami i upadkami ...naprawdę warto , powodzenia ;-)
Estysia
13 stycznia 2018, 10:26Powodzenia! To prawda - na świeżo zaczyna się najlepiej!