Wyjątkowo, postanowiłam dodać post, bez pisania o efektach, o nowych programach, tylko tak po prostu ;)
Jak wiadomo - moja dieta nie istnieje i jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie ;) Waga przed świętami i obecnie nie ruszyła się w żadną stronę co poniekąd mnie cieszy (lepiej żeby się nie ruszała niż miała wzrastać) ;)
W końcu wykupiłam sobie karnet na trampoliny! <3 jedno wyjście w tygodniu na początek, zobaczymy jak długo dam radę - zdaje sobie sprawę, że te treningi są baaardzo męczące. Pierwsze zajęcia mam we wtorek - zdam relację koniecznie!
A dziś.. piękna wiosna. Wczoraj trochę zabalowałam (nie samymi studiami człowiek żyje), więc dzisiaj dogorywałam na spacerze z psem ;) Polecam wszystkim, którzy jeszcze tego nie zrobili - na pewno słońce jeszcze przez chwilę poświeci ;)
A jak tam u Was? Jak forma po świętach? ;)
A oto i towarzysz moich spacerów ;)
Hypate
3 kwietnia 2016, 21:49Jakie "dogorywałam"? Taki spacer stawia na nogi, po nim życie staje się piękniejsze ;) Pozdrawiam :) P.S. Zakochałam się w Twoim towarzyszu :)
miluu
3 kwietnia 2016, 22:27próbowałam stanąć na nogi po ciężkiej nocy, o! Doskonale Cię rozumiem - też się w nim zakochałam :P
CookiesCake
3 kwietnia 2016, 21:37Czytałam pozytywne opinie na temat tych trampolinek, na pewno będziesz zadowolona ;)
miluu
3 kwietnia 2016, 22:26byłam na jednym treningu, takim "w plenerze" i nigdy się tak nie zmęczyłam ;) no i taki wysiłek rusza mi zastój wagowy ;)
angelisia69
3 kwietnia 2016, 16:51trampolinki fajna sprawa i zabawa i trening w jednym ;-) Pogoda zaiste piekna,ale ja psa nie mam wiec sama sie wczesniej wybralam na spacer.Pozdrawiam
miluu
3 kwietnia 2016, 22:27dla mnie po 30min to już jest walka o przetrwanie :D skacze się fajnie, ale mimo wszystko strasznie to wymęcza ;)