Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
15.To nie w nowościach, lecz w przyzwyczajeniach
znajdujemy największe przyjemności...


witam kochane!!!!!:)

jak sie miewacie????nie mialam czasu wczoraj aby cokolwiek napisac ale dzis juz jestem:):)

czwartkowe menu:

śn.owsianka i activia śliwkowa mała

2śn.jablko

obiad:udko gotowane,surowka z kapusty,pomidorow i ogorkow z sosem winegret,1 ziemniak,zielona herbata

podwieczorek:grahamka z szynka,pomidor,ogorek

kolacja:sałatka owocowa

oczywiscie duzo wody mineralnej oraz zielonej i czerwonej herbatki

Byłam tez wczoraj na wiekszych zakupach spożywczych,nakupilam sobie warzyw przeróżnych,surowych i mrożonych,bede miec na jakis czas,ryz brazowy,kasze kuskus,jogury naturalne,piers z kurczaka-tylko sobie pichcić:):):)bylam tez na godzinnym spacerze z kolezanka gdzie intensywnie maszerowałysmy,narobiłysmy kilometrow,przyszlam do domu czując ładnie nóżki:):)i dobrze!!!!!!:)

a co do dzisiejszego dnia to moze najpierw menu:

śn.grahamka z naturalnym serkiem,pomidor,ogorek,zielona herbata

2śn.jablko

obiad:2 jajka sadzone+wczorajsza surowka,czerwona herbata

podwieczorek:jogurt jogobella,jablko<w pracy>

kolacja:grahamka z serkiem,pomidor,ogorek,2 lyzki jogurtu naturalnego,herbata zielona

woda mineralna+herbatki

co do ruchu to znioslam ze strychu moj rowerek stacjonarny i dzis zrobilam 10km na nim i bylo tez 100 brzuszkow:)nie wiem moze kolezanka bedzie miala ochote na spacer a jak nie to tyle na dzis:)po wczorajszym mnie troche nogi bola a poza tym to cos nietak z kostka....dawniej gdy mialam okres gdzie duzo chodzilam to zawsze cos nie tak z ta lewa kostka bylo i wczoraj znow to samo....:/

co do jedzenia to prosilabym o komentarze czy miare dobrze jem?czy nie za duzo???

ja tak jem zebym nie byla glodna bo wiem jak to jest z napadami u mnie....

dzis sie sama z siebie smialam bo w pracy tak patrze na paczka,wzielam go do reki,powąchałam i mowie sama do siebie bleeeeeeeee....nie zjem Cie!!!:)heheh

nie wiem skad ta moja silna wola sie wziela ale jestem nieugieta,w calym domu pachnie makowcem mojej mamy a mnie to nie rusza:)

chyba nie pisalam ze pracuje w sklepie spozywczym???? no to wyobrazcie sobie ile pokus wokol mnie,tym bardziej ze jestem w godzinach pracy sama w sklepie....jestem silna!!!!!:)wszyscy mi zawsze to mowili a ja nigdy nie potrafilam nic zrobic z problemem jakim jest moja waga ale teraz przekonuje samą siebie ze potrafie!!!!:) wiem ze moze bedzie taki czas gdy nadejdzie kryzys/ochota na slodkie/pokusy na imprezach-bede z calych sil wmawiac sobie ze nie warto dla chwili "przyjemnosci" sie poddac i ulec.....sie dzis rozpisalam ale tak mnie ta dieta nakreca i tak bym chciala to moje zycie zmienic ze nawet sobie nikt nie wyobraza-oprócz Was KOCHANE!!!!:)dzieki za komentarze i wsparcie jakie dajecie mi kazdym wpisem:) trzymam kciuki za wszystkie!!!!!!!!!:)

buziole :*:*:*:*:*

 

  • Adriana82

    Adriana82

    3 marca 2012, 18:30

    Makowiec Cię nie rusza? O mamooo, makowiec i sernik to moje ulubione ciacha. Wielbię i po prostu nie potrafię się oprzeć. Na dodatek moja współlokatorka pracuje w wypaśnej cukierni i czasem przynosi takie rarytasy... torty, serniki, ciasta jogurtowe mmm... A no właśnie - dziś będzie sernik :D czekam z wypiekami na policzkach hahahaaaa

  • Totylkoja.

    Totylkoja.

    3 marca 2012, 09:42

    Jesteś silna ; ))) Ahhh, warzywka : )) 3maj tak dalej ! ; D

  • ancok90

    ancok90

    2 marca 2012, 19:42

    zazdroszczę silnej woli, ja ostatnio jej w ogóle nie mam. ;( powodzenia. :)

  • bukiet2011

    bukiet2011

    2 marca 2012, 19:31

    jeżeli mogę coś radzić. Jedz owoce w pierwszej części dnia, bo po południu mogą podnosić poziom cukru we krwi i wywoływać głód :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.