Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przepraszam:(
1 lipca 2010
No teraz pewnie jeśli ktoś usłyszy, że znowu biore się za siebie to nie potraktuje mnie poważnie i ja to rozumiem. Jednak teraz kieruje mną coś jeszcze, chyba się zakochałam i ten ktoś zdaje się odwzajemniać te uczucie. Chcę schudnąc żeby nie musieć się obawiać, że to właśnie moja tusza może coś zniszczyć. Rozbyłam się doś sporo, bo waże już teraz 74 kg przy wzroście 1,62m. Od jutra, czego jestem pewna opanuję się i nie będę się obrzerała. Standardowo- mniejsze porcje, rezygnacja ze słodyczy( może czasem jakiś wyjątek), przerzucam się na warzywa i owocki, no i ostatni posiłek o 19.
Cailina
1 lipca 2010, 22:54jak schudniesz i mu sie przestaniesz podobac?;-) Jak cos zniszczy wasz zwiazek to kompleksy a nie tusza. Ale powodzenia w odchudzaniu i budowaniu poczucia wlasnej wartosci!
sylwiapunk
1 lipca 2010, 22:44odchudzanie się dla kogoś nie jest dobrym pomysłem. Naprawdę. Jeżeli coś w relacjach z tą osobą się zepsuje, Ty odreagujesz jedząc - to z doświadczenia. Może lepiej poszukaj innych motywacji. Ale zakochanie też daje fajnego kopa :) Powodzenia :)
igons
1 lipca 2010, 22:44Witaj, Wydaje mi się, że troszkę błędnie podchodzisz do definicji miłości - jeżeli twojego partnera zniechęciłaby twoja tusza, albo problemy zdrowotne to czy na pewno chciałabyś z nim być? Rozumiem, że atrakcyjność fizyczna jest jednym z czynników jaki kieruje większością ludzi ale jeżeli jest ona głównym czynnikiem to sprowadza się w tedy innych do roli przedmiotów i może trochę wyolbrzymiając prowadzi ona do sytuacji gdy osoba mając do wyboru kogoś ładnego ale totalnie wrednego / kłótliwego / zdradzającego oraz osobę brzydszą ale troskliwą / kochającą / wierną wybierze właśnie tą pierwszą skazując się na nieszczęśliwe życie albo wręcz patologię. Wygląd przeminie - psychika niestety nie - zastanów się i może właśnie "użyj" swojej wagi / wyglądu nie by zachęcać ale by odstraszać tych co gorszych - lepiej znaleźć jedno jabłko bardzo pyszne niżeli zjeść całą skrzynię zgniłych lub kwaśnych :) A tak poza tym to życzę powodzenia w diecie - jednakże nie czyń z niej swojego celu życiowego do końca - lepiej troszkę mieć "masy" i być szczęśliwym niżeli całe życie odmawiać sobie przyjemności gastronomicznych tylko dla tego by ważyć NN kg i ani grama więcej :)