Bardzo długo mnie nie było na vitalii, ale trzeba się wziąć za siebie. Ważę aktualnie 68kg i tak dalej nie może być!! Jeśli teraz czekoś z tym nie zrobię to nie przestanę tyć i dobiję do 70. Moja mama mnie jeszcze wczoraj dobiła mówiąc, że ona w ciąży ważyła 73 kg.
Tak więc uroczyście oznajmiam wszem i wobec, że od jutra zaczynam ćwiczyć, co jest czym nowym dla mnie. Główną aktywnością będzie a6w. No, jednak istnieje możliwość, że zacznę pojutrze, bo jutro nie mam czasu. Tak więc jeśli to przeczytałyście to zapiszcie parę słów otuchy.
marylciaa
31 marca 2010, 21:10zycze silnej woli, wytrwalosci i samych sukcesow! ale jestem przerazona;( schudlam! i jak czytam u wielu z was,ze potem kg wracaja to nie mam sily walczyc;(
Vasana
31 marca 2010, 21:06wytrwałości życzę, bo to naprawdę trudne przy a6w ( sama jestem w dniu 10 i daję radę - jeszcze hihih ) :)
paulinaa
31 marca 2010, 21:05.. myślę, że nie warto tego odkładać. Bo z tym odkładaniem to wszystkie wiemy jak bywa! Trzymam kciuki i będę obserwować :).
swbasia
31 marca 2010, 21:02trzymam kciuki i zycze powodzenia!
eOsiA
31 marca 2010, 21:02nie pojutrze tylko jutro bo tak odkładac mozna w nieskonczonosc!!! pozdrawiam