Witam Kochani :*
Przepraszam za tak dlugi czas nieobecności :*
Jak wiecie pojechalam do domku na jagody itd troszke zarobiłam, bylo fajnie, ale troche ciezko. Przyjechał mój Ł i po kilku dniach zostawiając mi auto stwierdzil ze wraca na Śląsk i ze z nami koniec.... Płakałam prosilam nic to nie dalo. Ja zostałam na Pomorzu jeszcze strasznie ciezko przykro i żal ale w koncu sobie pomyślałam moze tak ma wlasnie być. Pojechalam do Niemiec na dwa tyg do pracy a potem na Śląsk na rozdanie dyplomów i szukać mieszkania. Lukasz twardo na poczatku ze koniec a z każdym dniem gdy przyjezdzalam sie pakować (bylam u wujkow Ł przez ten czas) to zmieniał zdanie. Co chwile zmienia zdanie chce nie chce i tak w kolko a z innymi laskami wypisuje na gg... Ach porażka szkoda w ogóle gadac.... Jest mi zle tesknie za nim strasznie ale wiem ze sie nie zmieni i nie moge do niego wrócić :'(
Teraz jestem znowu na Pomorzu i pracuje po duzo godzin bo musze nazbierać na mieszkanie. Znalazlam je na Rudzie poludniowej maleńkie 28m ale umeblowane prawie cale i najtańsze z tego co oglądałam. A też sie ich naogladalam tyle ze potem to aż mi sie plakac chcialo...
A musze zostac na Śląsku bo głupota by bylo zrezygnowanie z mgr na Uniwersytecie :| najgorsze bedzie wracanie do pustego domu i to ze nie mam juz tam nikogo :(
Co do jedzenia to możecie sobie wyobrazic ze malo co trafia mi do ust. Nie mam ochoty na nic.
A co do wagi to waha mi sie 59 58 zalezy ile % wypilam.
Przepraszam kochane ze tak dziwnie to pisze, ale to tak na szybko na tel a zaraz do pracy pewnie na ponad 20 godzin... Wykoncze sie chyba ale potrzebuje pieniedzy...
Buziaki dla Was mam nadzieje ze nie działo sie tyle u Was co u mnie i ze jest wszystko w jak najlepszym porzadku.
ExcusezMoi
6 września 2013, 09:04Czasem coś trzeba zakończyć i to definitywnie. Myślę, że to już nie ma sensu. Nie daj się tak traktować. Raz widzi mu się tak, raz inaczej. Pokaż mu, że potrafisz funkcjonować bez niego. Widząc, jak bardzo zabiegasz o niego i jego względy będzie czuł się Panem sytuacji i bezkarnie pisał/spotykał się z innymi. Wiem, że 8 lat z życia to kawał czasu. Jednak Twoje uczucia, to w dużej mierze - przyzwyczajenie. Strata chłopaka powoduje, że tracisz poczucie bezpieczeństwa, które miałaś zapewnione do tej pory. Z pewnością z czasem uda Ci się przezwyciężyć uczucie samotności. Bądź teraz silna i skup się na sobie, swoim szczęściu. Zbuduj swoje życie na nowo, nowe mieszkanie, studia, praca. Zajmij czymś głowę, tak aby czas pozwolił Ci zaleczyć rany. Trzymaj się , serdecznie pozdrawiam :*
antosiowamama
6 września 2013, 09:02Mieć kogoś takiego, co się ogląda za innymi laskami - to lepiej nie mieć nikogo :) Powodzenia :) Ps. jesteś śliczną dziewczyną (To zdjęcie z obrony lic ) mega!!
foxberry
6 września 2013, 09:00Nie martw sie , teraz mozesz zaczac nowy etap w swoim zyciu :) i to taki, na jaki zaslugujesz - czyli powinnas byc szczesliwa. Zostawil Cie - niech załuje. I nie przejmuj się, ze bedziesz wracac do pustego domu, przyjdzie taki czas, że poznasz kogoś naprawdę wyjątkowego, kto nie powie Ci z dnia na dzień, ze się żegna. Teraz masz okazje powalczyc o siebie, bo to Ty jestes najważniejsza :))