Cześć jestem już trzeci dzień na diecie vitalii. Nie zgrzeszyłam jedzeniem ale był alkohol 10 marca (urodziny) - 3 lampki wina i dwa drinki. Dieta idzie mi nadzwyczaj dobrze. Jedzenie smaczne, porcje duże tylko okres się zbliża i boję się zachcianek, które zawsze wtedy mam, oczywiście na słodkie. Dziś śniadanie było powalające. Miało to być II śniadanie ale zamieniłam posiłki kolejnościami bo to była owsianka a ja lubię ciepłe śniadania. W oryginale było 150 g jogurtu, 4 łyżki płatków owsianych, pól jabłka i trochę cytryny. Ja zmodyfikowałam pod siebie i zamiast jogurtu dałam 150 g mleka kokosowego light (podobna kaloryczność), 4 łyżki otrębów owsianych, pół jabłka (tarkowanego), trochę cynamonu. Zagotowałam to i wyszło przepyszne. Na drugie śniadanie mam sałatkę z fasoli konserwowej i innych warzyw, na lunch sałatka z tuńczyka, ogórka kiszonego, cebuli, musztardy z chlebem. Na obiad ryba pieczona pod szpinakiem i serem z ziemniakami. Zapytacie jaki ser? Przy alergii? Otóż wczoraj przyszło do mnie zamówienie ze sklepu wegańskiego z serami żółtymi bez mleka. Jeszcze ich nie otwierałam ale dziś do tej rybki użyję i zobaczę czy rzeczywiście smakują podobnie do prawdziwych bo już mi strasznie brakuje serów i nabiału.
Ruch był dość dobry od początku diety:
10 marca - 4,5 km marszu z psem
11 marca - 30 min orbitrek.
Dziś nie wiem co będzie ale podejrzewam, że marsz z psem i może rower stacjonarny.
Życzę udanego dnia i skutecznego dietkowania.
liliana200
12 marca 2015, 19:15Aj ani górki, ani ryba ani mleko bo odrzuca mnie na kilometr. Trzymam za Ciebie kciuki.
florenka24
12 marca 2015, 18:02Ja czwarty dzień na diecie vitalii i widzę że menu bardzo podobne. U mnie też najgorzej przetrwać czas przed okresem bo wtedy mam ochotę na słodkie.
katy-waity
12 marca 2015, 14:16tez czasem jogurty zamieniam z mlekiem, kefirem, itp, zreszta nawet w zamiennikach jest wskazane ze mozna:) Im bardziej tą diete dopasuje sie 'pod siebie' tym wieksza przyjemność z bycia na niej:)
milka30.1982
12 marca 2015, 17:02Masz rację z tymi zamianami ale ja niestety muszę bo mam nietolerancję na przetwory z mleka krowiego a tak uwielbiałam kefiry naturalne z lidla - są rewelacyjne.
endorfinkaa
12 marca 2015, 12:40od czasu do czasu trzeba sobie pozwolić na więcej, inaczej życie byłoby smutne a my byłybyśmy sfrustrowane :-)