Przed chwilą zaliczyłam 30 minut szybkiej jazdy rowerem stacjonarnym. Na razie będę ćwiczyć tylko na rowerze stac. bo jestem za ciężka na bardziej skoczne formy ruchu. Jak zejdę poniżej 100 to będę ćwiczyć na orbitreku i szybko maszerować na bieżni.
Dietowo dziś było bardzo poprawnie ale nie idealnie.
Śniadanie: kromka chleba z masłem i wędliną z piersi kurczaka (zjadłabym więcej ale zapomniałam kupić chleb a zostały dwie kromki po jednej dal mnie i dla męża), duża mandarynka.
II śniadanie: mały kubuś.
Obiad: sałatka cezar, herbata z dwiema łyżeczkami cukru.
Kolacja: kanapka z subwaya (15 cm na ciemnym pieczywie z indykiem, bez sera, dużo warzyw i musztarda), 0,3 l soku owocowego.
No i grzeszek: 2 czekoladki merci.
Życzę dobrej nocki.
liliana200
10 stycznia 2015, 18:15Ja skaczę hihi w domu a to tylko dlatego, że pogoda nie pozwala na wygibasy na dworze. ojj te czekoladki.....
pietraska3
8 stycznia 2015, 09:01Ja też jeżdzę codziennie na rowerku....zazwyczaj przed tv żeby nudno nie było.....buziaki
milka30.1982
8 stycznia 2015, 10:13Ja też obowiązkowo przy ulubionym serialu. Pozdrawiam.
betterthanyesterday
7 stycznia 2015, 23:36zgadzam się z zakoloryzowaną, miód jest dużo lepszy, pycha. Powodzenia ^^
milka30.1982
8 stycznia 2015, 00:11Dzięki.
Zakoloryzowana3
7 stycznia 2015, 23:30A ten cukier do herbatki? to też grzeszek;D fajna opcja i zdrowsza, słodzenie miodem;) osobiście oduczyłam się już dawno słodzić i teraz słodka herbata smakuje dla mnie dziwnie;)
milka30.1982
8 stycznia 2015, 00:10Nie bardzo mogłam wydziwiać bo cały dzień byłam poza domem. Rzadko słodzę herbatę ale dziś tak wyszło.