Cześć
dzisiejszy dzień by niezbyt udany. Nie miałam czasu zjeść II śniadania i jakoś mnie to rozregulowało. Na I śniadanie zjadłam 3 małe kawałki śledzia, pół kromki chleba żytniego, banana. Na obiad wczorajszy gulasz około 200 g i około 200 g ziemniaków z wody z 3 rodzajami surówek z kiszonej kapusty, z czerwonej kapusty i kilka małych ogórków korniszonych. No i po obiedzie się zaczęło byłam w biedronce i kupiłam 2 rodzaje ciastek z czekoladą i zjadłam ich całą furę. Na podwieczorek zjadłam kalafiora z bułka tartą około 200 g, 1 jajko sadzone i surówka z sałaty. Na kolację aż mi wstyd bo pół torby chipsów. Masakra z tymi ciastkami i chipsami. Zastanawiam się dlaczego nie potrafię zjeść po obiedzie 2 ciastek i na tym skończyć. U mnie na słodycze apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jaka ja byłabym szczęśliwa jakbym nie lubiła słodyczy.
Pozdrawiam i życzę udanego wieczoru.
Justynak100885
23 października 2013, 09:53Ja dzisiaj chciałam kupić ciacha rano do pracy ale jakos udało mi sie ominąć alejke ze słodyczami. Widzę że muszę miec zajęcie i wtedy aż tak nie mam czasu by myśleć o jedzeniu! Trzymam kciuki za Ciebie kochana bo wiem jak trudno jest odstawić te swinstwa!!! :*
cogitata
23 października 2013, 07:38ja myślę ze najbezpieczniej jest nie kupować i nie posiadać w domu ani czekolad ani ciastek ani innych słodyczy... jak nie ma to zaspakajam się łyżką miodu czy dżemu. a tego nie zje się aż w takich ilościach jak ciastka i mniej w d... idzie..
liliana200
22 października 2013, 22:38Heh jakbym ja dostała paczkę chipsów to tak szybko bym ją zjadła, że nie zdążyłabyś się okręcić. Ale jestem już na odwyku chipsowym 10 miesiąc. Ja jak mam ochotę na słodkie to wiem, że brakuje mi magnezu, robię koktajl z banana jogurtu naturalnego mleka i prawdziwego kakaa, pomaga.
MonikaSadelko
22 października 2013, 22:08Ej, to jak wolisz łagodniejsze kasze to może jaglana - jest delikatna, a ma więcej błonnika niż jęczmienna (i zawsze urozmaicenie :>).
justyna3mk1
22 października 2013, 22:06ja też mam słabość do słodyczy zwłaszcza jak chcę sobie poprawić humor :D Najlepiej w ogóle nie kupować. ;)
MonikaSadelko
22 października 2013, 21:58Też bym chciała nie lubić słodyczy :) Wniosek z dzisiejszego dnia: choćby się waliło i paliło, nie wolno ominąć żadnego z zaplanowanych posiłków! :( To mnie gubiło w poprzednich dietach właśnie, bo potem jak zobaczyłam w sklepie coś pysznego i zdecydowanie niezdrowego, często się łamałam :/