Cześć dziś jest niedziela a w niedzielę zawsze mam zachcianki. Jak w tygodniu pracuję i mam dużo zajęć to nie myślę o jedzeniu zbyt często. Przychodzi niedziela no i kurczę blade cały dzień łażę i jakbym robaki w du... miała szukam szczęścia w lodówce. A to orzechów skubnę a to loda zjem (na szczęście takiego chudego lizaka lodowego) a to arbuza a to belvitę i tak w kółko. Chyba będę przesypiać całą niedzielę to nie będę jadła. Obudzę się tylko żeby iść do kościoła.
Jak tak czytam o waszych sukcesach to mi głupio ale co ma być to będzie zaczęłam jeść regularnie, gotować ze zdrowych produktów, staram się nie kupować wędlin tylko sama piec mięso i kłaść na kanapki, zamiast masła na kanapki używam awokado, zanim kupię jakiś produkt to czytam jego skład aby jak najmniej jeść konserwantów i polepszaczy, jeszcze tylko chleba sama nie piekę ale zawsze mi nie wychodzi nie mam wypiekacza do chleba i nigdy zakwas mi nie wyszedł. Kiedyś robiłam chleb na drożdżach i wychodził niezły.
Wczoraj nie ćwiczyłam bo sporo czasu spędziłam w ogrodzie (nie lubię tego ale czasem trzeba) i musiałam trochę pogotować i posprzątać i tak cały wieczór mi zszedł a potem nie miałam siły już ćwiczyć. Mam nadzieję, że dziś poćwiczę i będzie git.
Buziaczki kochani i życzę udanej niedzieli.
justyna1312
7 lipca 2013, 15:54masz rację jak człowiek zapracowany to nie miewa zachcianek ale jak tylko wolne to lodówka się nie zamyka ... koleżanka przykleiła do drzwi lodówki swoje najgrubsze zdjęcie i za każdym podejściem jak spojrzała to rezygnowała he he he...
MonikaGien
7 lipca 2013, 15:06niedzieli to i ja nie lubię, mąż w domu, brak zajęcia bo wiadomo, że do ogródka nie pójdę ;-) a to jego pstrykanie pilotem doprowadza mnie momentami do szału ;-) ale tylko w niedzielę ma na szczęście tylko czas na oglądanie tv, fajnie że zaczęłaś jeść regularnie i uważasz na to co kupujesz, ja chleba praktycznie nie jadam, czasami jedną kromkę z wędliną zjem, nie powiem bo po prostu lubię pieczywo, trzymaj się kochana, pozdrawiam :-)