Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
9 dzień. Macierzyństwo?
9 sierpnia 2011
Nie, nie jestem w ciąży ( bo niby z kim?). Spędziłam dziś dzień moim 1,5 rocznym siostrzeńcem i tak mnie naszło na rozmyślania. Macierzyństwo - piękna rzecz. Co prawda ja swój instynkt macierzyński mam zaspokojony ( owym siostrzeńcem), ale nie ukrywam, że chciałabym mieć ( w dalszej przyszłości ) dzieci.Dwójkę.
Już kończę te "farmazony" i wracam do rzeczywistości.
Spokojnie mogę odhaczyć dziś dzień za zaliczony - na konto diety. Posiłki wg planu, ćwiczenia również. Chyba wrócę do mojego pomysłu wykupienia karnetu na siłowni i zacznę "pakować". Jak zapłacę to już naprawdę nie będzie zmiłuj. Na szczęście jedna koleżanka jest chętna, więc będę miała towarzystwo - a to już zwiększa motywację :)
PS: przeglądałam różne pamiętniki i jestem pod ogromnym wrażeniem tych dziewczyn, które osiągnęły spektakularne sukcesy. Dziękuję za te foty, bo to daje mi motywacje i krzyczy mi z ekranu: "można? MOŻNA!"
Buziaki :*
Ms.Addams
9 sierpnia 2011, 23:35Nie zbulwersowało mnie ani trochę to, że ktoś pisał, że nie wyglądam na swoją wagę. Wręcz przeciwnie, to bardzo miłe. Natomiast jeśli ktoś mi pisze 'chyba zawyżyłaś tą wagę', albo 'nie wierzę, że ważysz 115kg', albo jeszcze lepiej 'idź się zważyć dziewczyno' (tak, bo rzeczywiście się nie ważyłam), to trochę inna sprawa. Wierz mi lub nie, ale to boli, kiedy ktoś cię oskarża o kłamstwo i to takie głupie, na stronie Vitalii, gdzie przecież i tak jestem w miarę anonimowa.