AAAAAA...juz przestałam wierzyć ,że ta franca się pojawi...że ta łazienkowa podłota sie opamięta. Pierwszy spadek od chyba 2 miesięcy.Nie ważne - mam "7" z przodu i nie zawacham się stracic więcej!!!! Zaczęłam też robić przysiady - w ramach rozgrzewki przed bieganiem. No mam zakwasy po tej niepozornej rozgrzewce -czuje sie z tym cudownie. Zrobiłam tez kilkanascie brzuszków....może juz czas na siłownię. Dzis tak czy tak basen bo jest dzień przerwy w bieganiu. Ludzie trzymajcie mnie bo wyfrune przez okno!!! Chcę ćwiczyć!!! Co kolwiek!
Ok...staram sie uspokoić. W końcu trzeba zacząć pracować - mimo ,że dziś nadprogramowy piątek :))) Jeszcze tylko dodam coś o Chantel ,do której ksiązki wczoraj znowu zerkłam. Stwierdziłam ,że osiągnęłam dokładnie wszystko co ta kobitka. Fakt - mam ciagle co najmniej 10 kg do zrzucenia....a tak naprawde 15. Ale chodzi mi bardziej o nastawienie, o podjęte przeze mnie samą decyzje, o zmianę myślenia i to że przed sukcesem się już nie obronię. Zwycięstwo jest tylko kwestią wyboru...ale nic by mi się nie udało bez WAS!!!! Każdy przeczytany tutaj wpis coś mi dał...i to było ogromne coś.
Vitalijaka "nigdyniekochalam" - Viki...trafiłam do niej na samym początku i dopiero wtedy uwierzyłam ,że moje - 25 kg jest spokojnie do zrobienia - ale nie w 3 miesiące jak początkowo zakładałam :))))
Tazik - nie wiem jakim cudem dzieki niej zaczęłam biegać - i KOCHAM TO!!!
Gruszkin - zawsze pełna najmądrzejszych porad :)))) nawet tych o pogodzeniu z mężęm :)))))
MargotG - dzieki niej zaczełam biegac rano...wiem ,że to nie jest odkrycie bóg wie czego ,ale generalnie od kiedy podjęłam decyzję o zawalczeniu o nowa mnie tak strasznie mnie cieszy przezwyciężanie swoich słabości...5 miesięcy temu do głowym by mi nie przyszło ,że ja...JA!!! Ja wstane o 5:00 rano...godzine wcześniej sama z siebie tylko po to żeby pobiegać - SZALEŃSTWO.
Dzisiaj jestem królem i basta...mam 7 z przodu...albo nie OD DZIŚ jestem królem....królujcie ze mną!!!! ...naprawdę musze sie uspokoić :)))
gruszkin
1 czerwca 2013, 10:57Zaczerwieniłam się :P Gratulacje, to jest wiele. Też czytam Chantel i widzę, że długa droga za mną i ta przede mną jakaś jaśniejsza...
anuszka1981
31 maja 2013, 20:53ale fajnie :) ja też chcę :)
agacik33
31 maja 2013, 17:01radość!! dzika radość sie udziela wszędzia:))) gratulacje!
holka
30 maja 2013, 00:30Nawet nie wiesz jak twoja radość się udziela...przez cały wpis nie schodził mi uśmiech z twarzy...Oj Ty Królu skazany na sukces....własną ciężką pracą wyniosłaś się na szczyt...ale wiadomo mądrych doradców nigdy nie za wiele ale żeby skorzystać z tych porad to dopiero jest sztuka :) BRAWO!
tuti83
29 maja 2013, 19:26Gratuluję oczywiście :) wiesz że podstawą jest zmiana myślenia i nastawienia i wtedy te 10 czy 15 da się zrobić :) Ty już zrobiłaś najważniejszy krok a teraz to tylko konsekwencje zmian :) powodzenia i niesłabnącej siły życzę :)
briget1983
29 maja 2013, 12:20A widziałaś teledysk?... Bo ja jeszcze nie miałam odwagi:)
papiszynka
29 maja 2013, 11:22Ale pozytywnie! Miło czytać :)
sloneczko1990
29 maja 2013, 10:35Tyle tu dzisiaj u Ciebie energii, że mogłabyś obdarzyć cały pluton! I dobrze, tak ma być!
briget1983
29 maja 2013, 10:19ce gagica bomba dibi dali domba:) Ze zacytuję piosenkę:) Super!
Labilna
29 maja 2013, 10:15Nie jedna małolata nie dorównałaby Tobie tempa. Gratuluję 7 (jak byłam dzieckiem 7 była moją ulubioną cyfrą, taka mała dygresja)
schmetterlingjojo
29 maja 2013, 09:52krolowa:-) BRAWO!!! jestem z ciebie dumna:-) no i ponownie uwierzona bardziej w siebie, dzieki tobie.-)
grubelek1978
29 maja 2013, 08:39no to wracam w takiej chwiluni... pędzikiem zaczynam zajmować się sobą :D
idahoo
29 maja 2013, 08:02wielki postęp, super :))
MargotG
29 maja 2013, 07:56Kochana, strzel sobie meliskę, bo współpracownicy zadzwonią po karetkę (i zawiozą Cię na oddział zamknięty) :) to nie jest normalne zachowanie w naszej szerokości geograficznej :) Będą myśleć, że zwariowałaś. Zachowuj pozory ;) A ja świętuję z TOBĄ tą Twoją 7!! Miłego dnia ;)
kitek12314
29 maja 2013, 07:52Fajne uczucie zobaczyć adrenalina idzie do przodu i człowiek się motywuje jeszcze bardziej . Ja miałam taką drogę 9 później 8 następnie 7 ,6 i teraz jest 5 z przodu
Skania79
29 maja 2013, 07:52No ja mam ślimaka na pasku oczwiscie:))Ale to zabrzmialo... hahahaha..
teresamendoza
29 maja 2013, 07:36super ! gratulacje i dalej i kokodżambo i do przodu :D będzie dobrze!
Skania79
29 maja 2013, 07:34Cudownie!!!! Bakcyl łykniety, ślimak posunięty :))) Mówię o pasku :))) Ciocia Ania jest mega dumna :)))