W sobote postanowiłam wyszukać zdjęcia z wakacji - dodam ,że był to na "tydzień miodowy" i zestawic z jakims zdjęciem "obecnym" czyli minus te 7,6 kg. I wyobraźcie sobie nie mam zdjęć. Jedyn zdjęcia jakie pozwoliłam sobie zrobić to ja po szyję zanużona w wodzie - kurcze trochę słabo. Do tego stopnia nie chciałam sie fotografować ,że z tygodnia miodowego mamy z meżem dwa wspólne zdjęcia. Na jednym jestem za nim całkiem schowana :) Tak że postanowienie na ten tydzień wkońcu się obfotografować aby juz nie bawem robic sobie takie zestawienia:
edytkusia
19 marca 2013, 13:43super jest to zdjęcie - chyba trzeba dac na lodówkę.
jestemaleznikam
12 marca 2013, 01:16świetny pomysł ja sobie zrobiłam jedno jakiś miesiąc temu chyba czas na kolejne bo mam taką wizję że co miesiąc jedno a potem będę sobie porównywać :)
Tazik
12 marca 2013, 00:41Świetny pomysł! Ja parę dni temu się odważyłam, bo jednak też mimo wszystko unikałam aparatu. Jest to dużą motywacją, na pewno! :)) Pozdrawiam serdecznie! :)
ewole79
11 marca 2013, 13:04mój mąż jest z Tarnowa. Mieszkałam tam 2 lata.
Rubakota
11 marca 2013, 11:19Hehe ja mam tak samo, z mojej najwyższej wagi (105 kg) mam zaledwie garstkę zdjęć i to takich, że mnie prawie nie widać. A najsmutniejsze jest to, że akurat to są zdjęcia z wycieczki mojego życia czyli do Rzymu. I pupa blada - nie mam zdjęć na pamiątkę :( Co to Twojego komentarza u mnie- pomierzę się ale dopiero pod koniec miesiąca bo wtedy chyba będą bardziej spektakularne wyniki (oby). A przed okresem niby jestem. Jakiś tydzień przed - to chyba trochę za wcześnie na nabieranie wody? :)
grubelek1978
11 marca 2013, 10:13dzisiaj zrób zdjęcia, nawet telefonem - powiem że później kiedy można porównać ... jest ekstra i motywuje bardziej niż zdjęcia innych!
kasiqa22
11 marca 2013, 08:54dobry pomysł :) właane porównawcze zdjęcia najlepiej motywują :)