Kochani,
w odpowiedzi na poprzednie komentarze, uszczegóławiam.
1. Moja dieta pudełkowa ma 5 posiłków + 3 rodzaje herbat owocowych (od poniedziałku do piątku). W weekendy gotuje sama - ostatnio wszystko co z dyni :) Pychotka :D
2. Jem co 2,5- 3 godziny, w międzyczasie popijam wodą albo herbatą
3. Jeśli coś mi nie smakuje - zamieniam na coś o tej samej kaloryczności, nic na siłę
4. Rano i wieczorem popijam wywarem z babki płesznik
5. Jak mam ochotę na słodycze - jem, ale max do 18 i w małych ilościach
6. 3 razy w tygodniu pływam (2 treningi na wytrzymałość, w niedzielę zawsze pływanie na czas).
7. Mimo, że niektóre uważacie, że 1500 kcl to za mało - ja czuje się bardzo najedzona i nie dopuszczam do uczucia głodu
8. Mój mąż stał się nadzorcą więziennym :) Wieczorem pilnuje, żeby w razie co mi nie odbiło i żebym nie podjadała.
Wiem, że dieta którą przywozi kurier może nie jest idealna, ale tyle lat nie umiałam się nauczyć jeść regularnie i zdrowo, a w ten sposób uczę się systematyczności i czytam co jem (każdy posiłek jest szczegółowo opisany).
Motywację mam nadal ogromną i nic i nikt nie jest mnie w stanie powstrzymać na drodze do wymarzonej sylwetki :)
Dorota1953
16 września 2015, 06:57Niestety, ale zgadzam się z megan292. Robisz ten sam błąd co ja podczas poprzednich moich podejść do odchudzania. Wytrzymywałam z dwa - trzy miesiące i potem był mega efekt jojo. W tej chwili działa na Ciebie adrenalina. Masz nową dietę, jest Ci dobrze, spada itd. Po miesiącu , dwóch się to zmieni. Organizm upomni się o swoje. Może nawet nie będziesz czuła głodu, ale dojdzie rozdrażnienie, brak koncentracji, kłopoty z @. Wiem, bo sama to przechodziłam. I wtedy nie sama sobie ustawiałam dietę, tylko zrobili mi to w Instytucie Żywienia !!!
Miladythewinter
16 września 2015, 21:52Wezmę sobie do serca wasze rady, dziękuję :)
megan292
16 września 2015, 00:33Milady, to że czujesz się najedzona o niczym nie świadczy. Twój organizm po prostu przestawił się na tryb awaryjny na czas tego całego odchudzania, stąd brak uczucia głodu, ale to nie oznacza że nie brakuje Ci kcal w diecie. Poczytaj co to jest PPM i CPM - warto się dokształcić w dziedzinie o której się nie ma pojęcia, jak się za nią człowiek zabiera. Waga Ci na razie leci, ale nie będzie tak łatwo do końca, pojawią się zastoje i co wtedy? Nie będziesz już miała z czego ciąć kcal, bo ze zbyt niskiego pułapu wystartowałaś. Gdybyś wystartowała z 2000 kcal, też byś chudła i miała jeszcze zapas do obcięcia 'w razie czego'. Naprawdę nie piszę tego, żeby Cię zdołować, tylko żeby Ci pomóc, bo długa droga przed Tobą i źle rozłożyłaś na nią siły już na samym początku. Przemyśl sprawę, masz jeszcze możliwość zmiany i naprawienia tego.
Miladythewinter
16 września 2015, 21:52dziękuję, poczytałam o CPM i PPM i faktycznie zwiększę o 500 kcal dietę. Czy uważasz że te dodatkowe kalorie to mogą być np. produkty białkowe ?- kefiry, twarogi ?
Dorota1953
16 września 2015, 22:01Oczywiście, że mogą być kefiry, sery, owoce i warzywa. Byle zwiększyć porcję dzienną o 500 kcal.Napisałaś, że jesz też słodycze w małych ilościach. Nie zapomnij je też dodać do liczby dziennych kalorii. A może ze słodyczami masz jednak te 2000 kcal ???? Herbatę pijesz z cukrem ?
Miladythewinter
16 września 2015, 22:04Słodycze - w ciągu tygodnia zjadłam małą gałkę lodów i 3 kostki gorzkiej czekolady. do posiłku popijam jeszcze szklankę soku z jabłek (sama robię). Nie słodzę ani kawy ani herbaty - nie lubię :) Wieczorem po pracy mam najwięcej czasu, jeśli zwiększę kaloryczność kolacji o ok. 300 kcal (jem około 20:30 , a kładę się spać koło 2 w nocy) to czy to nie będzie błąd ?
megan292
16 września 2015, 23:36Tak, te dodatkowe kalorie to jak najbardziej mogą być produkty białkowe, ale czy nabiał jest dobrym wyborem, to nie jestem przekonana. U wielu kobiet wywołuje on zatrzymywanie wody w organiźmie i ogólnie jego eliminacja z menu bardzo często sprzyja utracie kilogramów. Sugerowałabym raczej jakiś drób lub inne nietłuste mięso, jaja czy białe ryby (ewentualnie rośliny strączkowe, to też dobre źródło białka). Sery i masło owszem, ale w niewielkich ilościach, jako źródło tłuszczu raczej.
Dorota1953
17 września 2015, 10:50Nie wiem co jadasz na kolację o 20:30, ale raczej zwiększenie jej kaloryczności o 300 jest nie wskazane. Ja jestem na diecie z Vitalii i też mam ustawiony posiłek na 20:30 i jego kaloryczność nigdy nie przekracza 200. Jadam różnego rodzaju sałatki np. z mozzarellą, piję koktajle mleczno owocowe, czy jogurtowo warzywne. Tyle, że ja chodzę spać ok. godziny 24. A ta Twoja kolacja to też katering, czy sama sobie ją robisz ?
Miladythewinter
17 września 2015, 21:44Na kolacje też mam catering - dziś np. sałatka z marchewki i rzepy, cała papryka nadziewana twarogiem i 4 małe kromki pumpernikla. Do tego dorzuciłam szklankę soku jabłkowego i kawałek kurczaka. Zwiększyłam dziś kaloryczność śniadania o jajko i jogurt naturalny Jeszcze raz wielkie dzięki za rady, mam nadzieję, że teraz już bezbłędnie będę na drodze do wymarzonej wagi :)