Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kobieta pracujaca i tesknota


Hejka,
Wybaczcie brak polskich znakow ale zepsul mi sie laptop i siedze na innym, angielskim. Wczoraj mialam wolne, posiedzialam troche z rodzina na skajpie, najpierw z mama i siostra, potem ku mojemu zaskoczeniu zadzwonil do mnie tez tata..Musze przyznac, ze tesknie :-( Jak przez dluzsza chwile nie kontaktuje sie z nimi to nie jest tak zle, ale paradoksalnie po tych rozmowach teskni mi sie dwa razy bardziej. Buu :c Chce do Polski!

Dzis znowu do pracy. Kolchoz wzywa. Normalni ludzie w weekendy maja relaks ale nie my. Staram sie wykrzesac w sobie troche motywacji, mamy swoje cele, marzymy o wlasnym mieszkanku.. Trzeba spiac poslady i spelnic to marzenie!! Wierze, ze za ten wysilek bedzie nagroda.

Dietowo u mnie calkiem ok. Wczoraj z tytulu wolnego byl cheat day, bezslodyczowy rzecz jasna. Zrobilam sobie makaron swiderki z kremowym sosem pomidorowo-paprykowym i duuuza iloscia sera :P Pycha! 

Na wadze dzisiaj spadek. Musialam wazyc sie az 3 razy, bo za pierwszym wazeniem pokazala spadek prawie 1 kg w stosunku do wczoraj. Ostatecznie stanelo na 65,2 kg :-) Wedlug mojej rozpiski rowne 65 musze osiagnac do 14.11, wiec mam jeszcze czas na te 200g.


  • Sylwia933

    Sylwia933

    7 listopada 2016, 00:41

    Grratuluje spadku ;) Tesknota jest, to prawda... Ja najbardziej tesknie za mama i przyjaciolka ;( Ale pociesza mnie fakt, ze chcemy wrocic. Z tym ze moja przyjaciolka bierze pod uwage wyjazd do Wloch na stale... Co do pracy w weekend to z drugiej strony dobrze, zawsze blizej celu :)

    • Mikroblogerka

      Mikroblogerka

      7 listopada 2016, 11:20

      Podobnie mam z moja siostra, jak ja wroce ona wyjedzie gdzies na studia i tez cos mruczy ze chcialaby pomieszkac jakis czas za granica.. Nie bede jej zatrzymywac, bo to bylaby hipokryzja, ale wolalabym miec ja niedaleko..

  • angelisia69

    angelisia69

    5 listopada 2016, 12:15

    No tak to jest,niby tesknimy caly czas ale jakos nie myslimy o tym a jak raptem sie przypomni to tesknota sie nasila.Wspolczuje ze nie masz odpocxynku w weekendy tylko nawal pracy,ale jak sama piszesz warto przetrwac w imie dobrej/lepszej przyszlosci ;-) Nieraz warto zacisnac zeby.Gratuluje spadeczku,a cheat meal(nie day)bardzo smacznie brzmi,napewno byl pyszny.Pozdrawiam

    • Mikroblogerka

      Mikroblogerka

      7 listopada 2016, 00:41

      No tak, wlasciwie to byl rzeczywiscie cheat meal bardziej niz day ;-) Niezbyt zdrowy ale majac swiadomosc ze za kilka dni bede mogla zjesc sobie cos niedietetycznego ulatwia mi wytrwanie w diecie ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.