Dziękuję Wam za bardzo miłe przyjęcie :)
Dziś popisze trochę o moich największych demonach, przeszkadzających w utrzymaniu wagi na właściwym poziomie :)
1) Nocne jedzenie
2) Brak śniadania, kawa na czczo (co wiąże się z punktem 1)
3) Słabość do słonych produktów - chipsy, frytki, hamburgery
4) Zajadanie emocji - smutku, rozczarowania itd.
5) Brak reguralnosci i planowania
I z tym właśnie chcę walczyć :)
Przyrzadzilam sobie na śniadanie pyszny koktajl-banan, szpinak, pomarańcza, nasiona chia, płatki owsiane, imbir
Spożyty został dopiero o 8, co jest dość pozna pora, bacząc na to, że wstaje o 5.
Ubieram się i wychodzę z chłopakiem na badmintona :)
Miłego wieczoru:*