nie byłam biegać bo z łózka się nie mogłam zwlec ale mam plan że dziś po rehabilitacji przebiegnę się koło szpitala, jest tam taki wał ze ścieżką i tam dziś będzie moja trasa biegowa :)
zakwasy rąk dalej mnie męczą. dobrze że dziś piątek to przez weekend się zregeneruję mam tylko nadzieje że nie zjem czegoś poza programem...
wczorajsze jedzonko było ok ostatnio jakoś nie mam czasu jeść 2 śniadania bo wstaje jem śniadanie zakręcę się i muszę jechać na rehabilitacje a jak wracam to szykuje i jem obiad...
w ogóle dni strasznie szybko mi lecą...
wczoraj jadłam na obiad pyszny makaron z sosem z młodego szpinaku i pomidorów z puszki
nawet mojemu mężusiowi smakowało :)
a dziś już zjadłam
musli własnej roboty z brzoskwinią i jogurtem.
a później to nie wiem jeszcze co zjem...
uciekam sprzątać i szykować się na kolejny wycisk :P
ibiza1984
12 lipca 2013, 09:41Zakwasy wbrew pozorom to bardzo fajne uczucie, bo człowiek ma świadomość, że zrobił wszystko co należy :)